Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Spodziewam się — rzekła żona z zachęcającym wyrazem, — że to przynajmniej będzie ci smakowało.
Mąż był zwyciężony — wybuchnął śmiechem. Przyznał żonie słuszność, uznał swą winę, przyrzekł, że już nigdy nie zasłuży na podobną naukę i słowa do­trzymał.
Jeśli kobieta umie zachować zawsze miłe usposo­bienie, możemy być pewni, iż zaczęła uczyć się téj sztuki będąc jeszcze dzieckiem i dlatego mówimy dziewczątkom: Bądźcie zawsze naturalne, uprzejme dla drugich, zapominajcie o sobie; gdy was proszą, byście grały lub śpiewały, uczyńcie to odrazu, jeśli tylko uczynić możecie. Ubierajcie się czysto. Unikajcie nieprzyjemnych przyzwyczajeń. Nigdy nie przery­wajcie nikomu, chociażby nawet opowiadano rzecz nu­dną, — niczém bowiem jest mała przykrość, jakiéj doznajecie, wobec rany miłości własnéj, jakąbyście przerwa­niem zadać musiały. Nigdy nie wypierajcie się zna­jomych, jeśli tylko zasługują na szacunek, choćbyście ich spotkali w nędzném położeniu lub ubiorze. Mło­da dziewczyna, mająca dla wszystkich miły ukłon, uśmiech, uprzejme słówko, będzie miała wielu przyja­ciół. Ale ponad wszystko starajcie się o prawdę i szczerość serca.
Na jednym z cmentarzy w Nowéj Zelandyi znaj­duje się przy nazwisku, wieku i dniu zgonu zmarłéj następujący napis: „Była tak miłą.” Jakże przyjemnym musiał być charakter osoby, która sobie nań za­służyła! Zdaje się, że chór słowików powinien zawi­snąć nad jej grobem i opiewać wdzięcznym głosem jéj pamięć.