Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/286

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

morskie zioła i zadawał względem nich mnóstwo pytań, na które nie umiałem odpowiedziéć; wówczas spoglądał na mnie z cichém zdziwieniem, aż wreszcie wyrzekł: „Nigdy w mém życiu nie widziałem tak nieświadomego człowieka.” Nietylko wówczas, ale i w wielu innych razach żałowałem, iż nie nauczyłem się rozpoznawać przedmiotów natury. Gdybyśmy się niemi więcéj zajmowali, tyle przynajmniéj, ile potrzeba, by je rozróżniać i nazywać, byłoby między nami więcéj spokoju i żywości umysłu, czerpalibyśmy więcej przyjemności z otaczającego świata. Nie należy jednak przywiązywać zbytniéj wagi do tak zwanych rozrywek umysłowych, gdyż jest wiele kobiet, które do nich nie mają żadnéj ochoty. Rozrywka zasadza się na tém, ażeby zmienić kierunek myśli i w taki lub w inny sposób odwracać ją od zwykłych zatrudnień. Ta zmiana jest równie niezbędną w ekonomii naszych władz, jak sen, który znów wygładza w umyśle bruzdy, zrządzone troską, za jéj pomocą zachowujemy ich całą potęgę.
Sydney Smith zapytał raz młodéj osoby, czy zastanowiła się kiedy nad tém, w jaki sposób spędza życie? „Jeśli pani żyć będzie, jak to mam nadzieję, lat siedemdziesiąt dwa, oto jak ten czas będzie podzielony: Godzina dziennie, znaczy lat trzy. Przypadnie zatém dwadzieścia siedem lat na sen, dziewięć lat na ubieranie się, dziewięć lat spędzonych przy stole, sześć lat na zabawie z dziećmi, dziewięć lat na przechadzki, rysunek, wizyty, sześć lat na sklepy i zakupy, wreszcie trzy lata na sprzeczki.”
Różne są zdania co do wartości i ścisłości tego podziału. Co do snu, najlepiéj jest, kiedy przychodzi