Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

co są nam najbliższe. Niech każda naprzód stara się być dobrą córką i siostrą. Nawet miły uśmiech lub dobre słowo w danym razie znaczą bardzo wiele. „Niech mnie pokrają na dziesięć tysięcy kawałków — mówiła raz młoda Amerykanka, — jeśli nie umiem wielu rzeczy, o których się nigdy mojéj matce nie śniło.“ Angielskie dziewczęta wyrażają się może w tym względzie mniéj dosadnie o swojém wyższém wykształceniu, ale w głębi ducha są o niém równie silnie przekonane. Niedziecięce uczucia, a nawet lekceważenie zbyt często można spotkać pomiędzy naszemi pannami. Nieszczęściem, nie są one wcale podobne w tym względzie do pani Carlyle, o któréj mąż pisał: „Posłuszeństwo rodzicom, zupełne, niczém niezachwiane, leżało na dnie jéj istoty. Mówiła często, iż to nawyknienie do posłuszeństwa było w życiu zbawieniem dla niéj i że wszystko, co dobrego miała w sobie, temu posłuszeństwu zawdzięczała.”
Każda kobieta w domowém kole ma swoje zadanie — zadanie miłości, pomocy i ukojenia, zarówno w drobnych przykrościach i zawodach, nieodłącznych od codziennego życia, jak i w wielkich smutkach, które zbyt często nas nawiedzają. Niech córka opuści niekiedy zabawę, by matki saméj nie zostawić, lub ojca rozweselić trochą muzyki wieczorem. Niech zawsze pamięta, ile winna ojcu; czynna jego miłość dostarcza jéj wszystkich potrzeb życia, które nieraz zdobywać musi z rozbolałą głową i niespokojném sercem. Należy mu więc dom miłym czynić.
Kraj cały doznał zawodu, gdy pierworodném dzieckiem królowéj była córka, nie syn. Książę Albert pisał wówczas do swego ojca, będącego w Koburgu: