Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

stanu wnosi w izbach projekt jakiego ważnego, nowego prawa, ale zachętę czerpie w uśmiechu żony, wzmacnia go dobry obiad przez nią obmyślany; bieliznę, jaką no­si, uprały kobiece ręce; umysł jego został rozwinięty przez matkę. Czyż więc kraj ma zawdzięczać nowe pra­wo więcej męzkiej czy żeńskiej połowie rodu ludzkiego?
Na meetingu względem praw kobiety, odbytym w ostatnich czasach w Ameryce, jedna z koryfejekzgromadzenia w ten sposób dzwoniła na alarm:
„Panno prezydencie, współtowarzyszki i ty ob­mierzły rodzaju męzki, jestem tu dziś, ażeby mówić o prawach kobiety, skarżyć się na jej krzywdy i potępić mężczyzn. Sądzę, iż obie płcie są sobie równe, ale z różnicą na korzyść kobiety. Sądzę, iż świat byłby dziś da­leko szczęśliwszy, gdyby nigdy mężczyzn nie było. Uważam, iż mężczyzna jest stworzeniem nieudaném, i błogosławię niebo za to, że moja matka była kobietą. (Oklaski). Nietylko głoszę te zasady, ale w dodatku utrzymuję męża nędzarza. Mówią, że mężczyzna był wprzódy stworzonym. Być może, ale czyż pierwsze próby nie są zawsze nieudatne? Najlepszą cząstką jego było żebro i z tego żebra powstał twór doskonal­szy. (Oklaski). Ciągle nam wymawiają, że Ewa ze­rwała jabłko. Założę się o pięć dolarów, że Adam dał jéj tylko ogryzek. I cóż on zresztą uczynił, gdy się rzecz wydała? Wierny swym męzkim instynktom, schował się za Ewę i mówił: „To nie ja, to ona.” Czyż kobiety wszystko mają zawdzięczać ojcom, a nic matkom? My żądamy prawa głosowania i miéć je musimy, choćby nam przyszło morze błota przepłynąć!” (Wrażenie).
Co do mnie, sądzę, iż kobiety straciłyby na wła­dzy i wpływie, gdyby otrzymały prawo głosowania,