Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/169

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wczyni jednę ze swych willi, gdyż sama, nie potrzebując więcéj pracować, przeniosła się do większéj i wygodniejszéj.
Dlaczegóż więc trzy czwarte miliona kobiet pozostaje w kraju bez zajęcia, umierając z głodu lub gorzéj jeszcze, kiedy wszystkie bez wyjątku listy, dochodzące z kolonij, dopominają się ciągle o służące?
Położenie zaś służących w tych odległych stronach zupełnie odpowiada wymaganiom dobrze wychowanéj kobiety, bo jest ona cenioną jak należy. Pracodawcy spędzają tak wiele czasu ze swemi pomocnicami, iż te ostatnie z tego korzystają, bo niemal wszystkie roboty są wspólnie wykonywane. Jeśli zresztą kobieta dobrze wychowana, posiadająca przytém wiadomości gospodarcze, zapragnie własnego domu, długo nań czekać nie potrzebuje — może wybierać pomiędzy wykształconymi ludźmi, którzy tłumnie emigrują. Jest ona daleko odpowiedniejszą żoną dla pracującego człowieka, niż wykwintna panna, z którą jednak żeni się nieraz z powodu swego osamotnienia.
Będąc sam przekonanym, iż sprawiedliwość wymaga, ażeby nie stawiano sztucznych zapór kobietom, chcącym wkraczać w męzkie zawody, radziłbym jednakże tym dziewczętom, którym dobrze życzę, wybierać takie, co nie są sprzeczne z niewieścią naturą. Dziewczęta, zarówno jak chłopcy, powinny mieć jakieś chlebodajne zajęcie, ale chciałbym, żeby to zajęcie nie odrywało ich od domu — i dlatego to kuchnia i utrzymanie porządku są tak dla kobiet właściwe. Ważnym także względem jest to, iż moralność nie może być lekceważoną u służącéj. Właściciel fabryki może się o nią nie troskać co do swych „rąk,” ale kiedy idzie