Strona:Edward Hanslick - O pięknie w muzyce.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  143  —

sonansów i pokrewieństwa tonów, rzuciły badania Helmholtza wiele światła na punkty, do niedawna jeszcze pogrążone w zupełnych ciemnościach.
Ale tu kończy się nasza wiedza. Rzecz najważniejsza pozostaje niewyjaśniona.
Procesu nerwów, za pomocą którego wrażenie tonu staje się uczuciem i nastrojem, nie znamy.
Fizjologja wie, że to, co jako ton odczuwamy, jest molekularnym ruchem substancji nerwów. Wie, że włókna nerwu słuchowego stoją w związku z innemi nerwami i że swoje podrażnienie przenoszą na inne. Wie, że słuch ma połączenie z małym i wielkim mózgiem, z krtanią, płucami i sercem.
Nie zna jednak natomiast ani osobliwego sposobu, w jaki muzyka na nasze nerwy działa, ani różnorodności oddziaływania pewnych muzycznych czynników, jak akordy, rytmy, lub instrumenty, na poszczególne nerwy. Czy wrażenia słuchowe rozdzielają się na wszystkie nerwy, połączone z t. zw. akustykusem, czy tylko na niektóre? Z jaką siłą się to dzieje? które muzyczne czyn-