Strona:Edmund Jezierski - Wyspa elektryczna.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
WYSPA ELEKTRYCZNA





I
ROZCZAROWANIE ŻYCIEM

W porcie antwerpskim ruch panował niebywały. Tysiące wozów, naładowanych towarami lub pustych, przejeżdżało i odjeżdżało, a przy nich kręciły się tysiące ludzi, biegnących, idących spiesznie lub też zajętych wyładowywaniem towarów.
Turkot, krzyk, gwar tworzyły iście piekielny koncert, zdolny ogłuszyć niemal każdego.
Największy ruch jednak panował około olbrzymiego parowca „Królowa Oceanu“.
Para, kłębami waląca się z kominów, ruch marynarzy oraz podróżnych na pokładzie wyraźnie wskazywały, że statek szykuje się do odjazdu i jeszcze tegoż wieczoru wyruszy w dalszą podróż.
A „Królowa Oceanu“, należąca do najszybszych i największych okrętów antwerpskiego towarzystwa żeglugi, istotnie dalekie odbywała podróże. Od samego wypuszczenia z warsztatów, to jest od lat sześciu, krążyła stale między Antwerpją a Rio de Janeiro, przewożąc tam towary i emigrantów.