Strona:Edmund Jezierski - Prawda o Sowietach.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Samowola panuje wszędzie, od stolicy do najbardziej zapadłych kątów sowieckiego państwa.
Dziwić się jednak temu nie można, gdyż marnie wynagradzani funkcjonarjusze uciekać się muszą do tych sposobów, ażeby zdobyć środki do życia.
Porządku w państwie pilnowała przedtem milicja obywatelska, obecnie ustanowioną została policja stała, której ilość stale zostaje zwiększoną. Policja zwykła pod żadnym względem nie różni się od dawnej carskiej, zarówno pod względem postępowania z ludnością, jak i brania łapówek. Coraz wytaczane są procesy policji o gwałty nad ludnością i złodziejstwa, a obecnie toczy się proces w Kijowie przeciwko wszystkim władzom zwierzchnim policji miejscowej, o gwałty, wymuszenia i kradzieże. Oskarżonych jest tylko... 111 osób, na czele zaś ich stoi niejaki Frad‘ko, przedstawiony przez władze sowieckie za zasługi do orderu „Czerwonego Sztandaru“.
Specjalny rodzaj policji stanowi t. zw. G. P. U. (gławnoje politiczeskoje uprawlenje), przekształcona z dawnej Czeki, a spełniająca funkcje dawnej carskiej ochrany, pozostająca pod kierownictwem sławnego kata Rosji, krwawego Dzierżyńskiego. Składa się ona z wybranych, pewnych komunistów, i stoi właściwie ponad prawem. Bezwzględna, szafująca bezlitośnie życiem i mieniem obywateli, jest ogólnie znienawidzoną i przy każdej okazji pada ofiarą tej nienawiści. Stanowi też ona stałą ochronę wszystkich wybitniejszych dygnitarzy sowieckich.
Jeden jedyny z działów administracji państwowej, przynajmniej w stolicy, w Moskwie, został przez