Strona:Edmund Jezierski - Prawda o Sowietach.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sił, któreby zadawalniały wszystkie wysuwane przez nią pytania“.
Czy tak jest? Pod jakim kątem widzenia rozpatruje autor te „siły“? Domyśleć się nie trudno: ma się rozumieć, że komunistycznym. Tak, sił komunistycznych na wsi jest mało, bardzo mało, zupełnie nawet mało. Tak np, w gminie Kadawskiej, na Ukrainie, „na 26.000 mieszkańców jest zaledwie 13 komunistów, przyczem z pośród nich dwaj są inwalidzi, jeden stróż, który nie bierze żadnego udziału w robocie, a pozostali — wszystko robotnicy o nader niskich kwalifikacjach. Przyrost partyjny nader słaby“.
Wogóle siły partyjne „nie zupełnie odpowiadają swemu przeznaczeniu“. Nadomiar jedne z nich „zdyskredytowały się potem, gdy brały udział w zbiórce i podziale żywności, inne pochłonięte są przez napoje spirytusowe... Komunistom włościanie nie mogą zapomnieć tego, że odbierali im zboże... Przytem często komuniści nie mogą wytrzymać wśród swego otoczenia i niektórzy z nich oddają się nałogowo spożyciu spirytualji, co dyskredytuje nie tylko ich, lecz i całą partję w oczach włościan“.
No, to — pijanice. A gdzież inteligencja? Czy jest ona, czy jej niema na wsi? Ma się rozumieć, jest. Lecz politycznych i kulturalnych zagadnień wsi zaspokoić nie ośmiela się. Po pierwsze, na wsi niema zupełnie książek. „Jest w wielkiej wsi Soroczinskaja pewien sklep, gdzie można znaleźć literaturę komunistyczną (utwory Karola Marxa, Kautsky‘ego, jednem słowem, wszystkie wielkie książki polityczne), lecz nikt ich nie kupuje, gdyż ze względu na cenę nie do-