Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Car zaszczycił mnie...
Obchodzenie się cara Piotra z damami dworu Katarzyny również nie było zbyt wersalskiem. Naprzykład księżna Golicynowa służyła mu za rodzaj błazna. Wszyscy na wyścigi drażnili ją. Przy obiedzie car wyrzucał jej na głowę, resztki z swego talerza, zmuszał do podchodzenia do siebie, ażeby dawać jej szczutki. Według opowieści współczesnych, księżna zasługiwała na takie traktowanie swem życiem rozpustnem.
Według opowieści Nartowa, Piotr był wielkim miłośnikiem kobiet, lecz nigdy nie oddawał się miłości z niemi dłużej nad pół godziny. Zdobywanie przychylności kobiet siłą nie leżało w jego zwyczaju, że zaś jednak wybór jego padał na zwykłe służące, zazwyczaj nie spotykał wielkiego oporu.
Nartow, naprzykład, wymienia między jego kochankami jakąś praczkę...
Lecz Brius przytacza bardziej dramatyczną scenę z córką kupca zagranicznego w Moskwie, która, ażeby się uwolnić od nagabywań miłosnych Piotra, zmuszona była uciec z domu rodzicielskiego i ukrywać się w lesie.
Książe Golicyn w wspomnieniach swoich opisuje bójkę cara z ogrodnikiem, zmuszonego grabiami odpędzać cara od włościanki, której ten przeszkadzał pracować.