Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chwałach nad talentami i rozumem rosyjskiej carycy, lecz jednocześnie tryb życia nowego panowania wywierał na nich wrażenie wiecznego święta, zamienianego, dzięki skłonnościom carycy i tradycjom poprzedniego panowania, w nieustającą orgję...


∗                ∗


W raportach tych znajdujemy następujące epizody:
Dnia pewnego wśród dworu niewieściego carycy zapanowało wielkie, niebywałe wprost zamieszanie. Jedna z najbardziej zaufanych jej służebnic zawezwana została do komnaty carycy, która przy pomocy knuta i innych narzędzi tortur osobiście przeprowadzała badanie.
Co za zbrodnię popełniła owa służebnica, że aż sama Katarzyna wzięła na siebie rolę inkwirenta?...
Oto złamała nakaz milczenia, obowiązujący ściśle na dworze carskim wszystkich i opowiedziała komuś o następującym wypadku:
Gdy późną nocą weszła do sypialni carycy, ażeby posłać jej łoże, zobaczyła wystające z pod niego nogi mężczyzny. W mniemaniu, że zakradł się tam złodziej, lub też złoczyńca, celem dokonania zamachu na carycę, wszczęła alarm, a gdy nadbiegła służba, wyciągnięto z pod łoża młodego, przystojnego mężczyznę, w stroju kamerhera, w stanie niezbyt trzeźwym.