Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bia Sapieha, lekkomyślny wielce i szałaput, zawsze będący pierwszym w zabawach, wziął puhar i zawołał głośno:
— Kto powie „massa”. (Zwykły okrzyk, zaczynający grę w kości).
Caryca wnet mu odpowiedziała:
— Top! — otarła łzy i zapominając o smutku, wychyliła puhar wina.
Wesołość zapanowała znów w doborowem gronie.


∗                ∗


Zagraniczni posłowie, przebywający na dworze Katarzyny, notowali skwapliwie wszystkie wypadki z jej życia.
Tak, naprzykład, w wspomnieniach jednego z nich czytamy:
14 października 1725 r. — Caryca Katarzyna I w dalszym ciągu oddaje się nadmiernym przyjemnościom do tego stopnia, że odbija się to szkodliwie na jej zdrowiu.
22 grudnia. Caryca czuła się bardzo źle po hulance w dzień św. Andrzeja. Puszczenie krwi przyniosło jej pewną ulgę, że zaś jest bardzo tęga i prowadzi życie bardzo nienormalne, myślą że jakikolwiek nieprzewidziany wypadek skróci jej dni.
Posłowie zagraniczni, a głównie francuski Campredon, w raportach swoich, głównie ze względów dyplomatycznych, rozpływali się w po-