Strona:Edmund De Amicis - Marokko.djvu/242

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niedobrze, że nie rozumiem co się ze mną stało, że nie wiem gdzie jestem. Potém zrobiło się do koła ciemno i cicho, i już nic nie pamiętam. Kiedy do przytomności wróciłem, spostrzegłem, iż leżę na łóżka w moim namiocie; lekarz, który siedział przy mnie i przyglądał mi się trzymając świecę w ręku, rzekł:
— Już przeminęło: ale pamiętaj pan, musi to być raz pierwszy i ostatni w życiu.