Strona:Edgar Wallace - Wills zbrodniarz.pdf/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W tej chwili przyniesiono kawę, a Edyta nalała filiżankę gościowi swemu.
— Jakie nosisz pani nazwisko? — spytała potem.
— Mary Wing! — odrzekła dziewczyna.
— Droga Mary, proszę opowiedz mi pani wszystko co wiesz! — ozwała się Edyta, nalewając i sobie także kawę. — Wiedz pani, że nie kieruje mną zwykła ciekawość.
— Chętnie opowiem wszystko, zgodziła się Mary! — potakując skinieniem. — Pamiętam bardzo dobrze ów dzień, gdyż byłam właśnie na lekcji w Akademji Muzyki. Pomyśli pani zapewnie, że nie stać nas chyba na to. Ale dziadek tego żąda bezwzględnie. Leżał wieczór na sofie, w mieszkaniu naszem w Hortonie i był potrosze wzburzony... May — powiedział — chciałbym, byś dzisiaj wieczór uczyniła pewną rzecz dla mnie.... Byłam oczywiście gotowa spełnić jego życzenie, ciesząc się myślą, że je zaspokoję.
Dziewczyna umilkła na chwilę.
— Rzecz dziwna! — rzekła. — Ale zdaje mi się, że mam nawet przy sobie dokument potwierdzający opowiadanie moje.