Strona:Edgar Wallace - Wills zbrodniarz.pdf/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zamknął za sobą, wychodzi Wallis, wsiada w auto i odjeżdża. Wy zaś na posterunkach sądziliście, że jest to ten sam szofer.
Spojrzał na więźnia.
— Co pan zamierzasz ze mną uczynić? — spytał brodacz.
— Obawiam się, że nic uczynić nie zdołam! — przyznał Goldberg z żalem. — Czy posiadasz pan patent szoferski?
— Oczywiście, oczywiście! — wykrzyknął wesoło brodacz i pokazał dokument.
— Mogę pana uwięzić, bowiem pomagasz zbrodniarzom.
— Zarzut ten będzie bardzo trudno uzasadnić, a trudniej jeszcze znacznie uzyskać wyrok. Pozatem, pozbawisz się pan przez to, jak sądzę, możności ujęcia wreszcie Jerzego Wallisa.
— To prawda! — przyznał Goldberg. — W każdym razie odnajdę pańskie auto i wsadzę przynajmniej do dziury Wallisa, który szofuje, nie posiadając patentu.
Brodacz potrząsnął głową.