Strona:Edgar Wallace - Wills zbrodniarz.pdf/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mimo nieugiętego stanowiska pani Cathcart, wojowniczych występów Lesliego i dobrodusznej tolerancji Mr. Warrella, którego zapatrywania były nader trudne do zwalczenia, obiad miał do końca przebieg miły, potem zaś udali się goście do małego saloniku na piętrze.
— Niestety, muszę kochanych państwa opuścić! — powiedział Gilbert.
Dochodziła dziesiąta, a on naprzód już zawiadomił żonę, że o tej porze właśnie ma coś do załatwienia.
— Zdaje się, drogi przyjacielu, — rzucił Leslie — żeś pan przystał do cechu dziennikarzy! Przed kilku dniami widziałem cię wieczór w Fleet-Street.
— Nie byłem tam! — odparł Gilbert krótko.
— Musiał to być zatem sobowtór! — rzekł Leslie,
Edyta nie poszła na górę wraz z towarzystwem. Tuż przed przyjęciem poprosił ją Gilbert z pewnem wahaniem, by mu przyrządziła pakiet zakąsek.
— Możliwe jest, — powiedział — że znaczną część nocy spędzę poza domem. Pewien