Strona:Edgar Wallace - Wills zbrodniarz.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Naszyjnik był mój! — rzuciła ostro.
— Oo! — powiedział Leslie przeciągle i cała ta rozmowa utraciła dlań wszelkie zainteresowanie. Gilbert się uśmiechnął, widząc kłopot przyjaciela.
— Naszyjnik? — powtórzył — własność pani? To dziwne...
— Tak, mój naszyjnik! — potwierdziła. — Złożyłam dla bezpieczeństwa w firmie Mr. Warrella. I oto okazało się, jakiego rodzaju było to bezpieczeństwo.
Mr. Warrell jął się usprawiedliwiać na wszelkie możliwe sposoby. Sprawa była dlań bardzo przykrą z rozmaitych powodów. Zawrzał gniewem wielkim na niedyskretnego młodzieńca, który swe uprzywiljowane stanowisko we firmie zawdzięczał raczej udziałowi akcyjnemu swego zmarłego ojca, niż jakiemukolwiek sprytowi, czy działalności osobistej.
— Jakiegoż to rodzaju był naszyjnik? — spytał Gilbert. — Nie czytałem nigdzie opisu,
— Opis nie został opublikowany! — rzekł Mr. Warrell, spiesząc z pomocą kljentce, która, jak to widział z oznak niewątpliwych bliską