Strona:Edgar Allan Poe - Kruk. Wybór poezyi.djvu/96

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.


    Że pieśni wdzięk i ognia żar
    Płonący w Izrafelu
    Pochodzą z jego żywej lutni,
    Drgających strun.
    Na której gra on, Boski piewca,
    Wśród gwiezdnych łun.



    Lecz tam, gdzie jaśni mkną anieli
    U Niebios proga.
    Głębia jest myśli powinnością
    A Miłość gdy płomieniem strzeli
    Dorasta Boga.
    Tam błądzą rajskich dziewic krocie
    W świateł odmęcie.
    Podobne gwiazdom czczonym przez nas
    Na firmamencie.



    Więc to niesłusznie Izrafelu,
    Najlepszy, bo najmędrszy bardzie,
    Że nasz śpiew ziemski beznamiętny,
    Chcesz mieć w pogardzie
    Dla ciebie płoną na błękicie
    Ognie bez skazy.
    Udziałem twoim długie życie
    Górne ekstazy.
    Śpiewając w modrych świateł toni
    Wawrzyn na jasnej nosisz skroni.