Strona:E. W. Hornung - Włamywacz Raffles mój przyjaciel.pdf/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

abym był godny zostać jej mężem. Wreszcie zerwałem z nią listownie.
Jak żywo mam w pamięci ów tydzień! Było to z końcem maja, tak pięknego, jakiego nie mieliśmy jeszcze, lecz czułem się tak nieszczęśliwy, że nawet nie miałem na tyle siły, by przeglądnąć gazetę sportową i śledzić emocjonujące wyniki gry hokeyowej. Raffles był wtedy królem hokeyu i pobijał wszystkie światowe rekordy. Tego dnia właśnie odniósł znakomite zwycięstwo i udając się do klubu Albany, wstąpił do mnie.
— Musimy zjeść razem obiad i oblać moje zwycięstwo — powiedział. — Zmęczyłem się porządnie, a i ty Bumy wyglądasz tak marnie, że przyda ci się flaszka dobrego wina. Jak się zapatrujesz na mój projekt, abyśmy pokrzepili ducha tak mniej więcej o ósmej wieczorem w kawiarni Royal? Naturalnie, ja zjawię się wcześniej, aby zamówić stół i wino.
Naturalnie w kawiarni Royal opowiedziałem Rafflesowi niezwłocznie o moich troskach sercowych. Po raz pierwszy dopiero wtajemniczyłem go w moje prywatne kłopoty i to dopiero po drugiej flaszce wina tej samej znakomitej marki. Raffles przysłuchiwał się w poważnem skupieniu moim skargom, a współczucie jego było mi tem sympatyczniejsze, że wyrażał je taktownie i zwięźle. Dziwił się, dlaczego już dawno nie uczyniłem go moim powiernikiem i przyznał mi rację, że jedynem możliwem wyjściem z tej sytuacji, jest jawne i zupełne zerwanie. Moja ubóstwiana nie posiadała ani szylinga w majątku, a ja nie mogłem utrzymywać jej z pieniędzy uczciwie zarobionych. Opowiedziałem Rafflesowi, że była moja narzeczona spędza pół roku na wsi u ciotki, starej arystokratki, a drugą połowę w pałacu Garden, pod despotyczną opieką starego wuja, nadętego polityka. Ciotka miała dla