Strona:E. W. Hornung - Pod lufą pistoletu.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Fitch usłuchał rozkazu.
— Doprawdy, nie... nie mogę zrozumieć — wybąkał niepewnym głosem — pocoś ty przyszedł do mnie?
— O tak, nie możesz zrozumieć! — drwiąco zawołał Kattermol.
— Gdybym był na twojem miejscu, to uciekłbym gdziekolwiek bądź, ale nie tu, gdzie mnie dobrze znają.
— Uciekłbyś tam, gdzie cię nie znają? A więc ty wiesz, stary, żem uciekł z więzienia?
— Właśnie przed chwilą wyczytałem o tem w tej oto gazecie...
— Ahaha, pojmuję! Więc to o tem mówiłeś sam do siebie w chwili, kiedym uznał za dość bezpieczne opuścić twoją zimną sionkę. Toś ty mnie tak przeklinał! A jednak mówisz, że nie wiesz, pocom tu przyszedł! O, wiesz ty dobrze po co! Tak, tak, wiesz doskonale!
Zbieg usiadł na stole kuchennym i bacznie spoglądał z góry na siedzącego w fotelu i drżącego całem ciałem starca.