Strona:E. T. A. Hoffmann - Powieści fantastyczne 01.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czysta siła ustąpić musi, nie tak przed moją władzą duchową, jak raczej przed odwagą, polegającą na głębokiem przekonaniu, że to nie jest z mej strony żaden zuchwały postępek, ale czyn śmiały i pobożny, gdy życie i ciało narażam na to, aby odpędzić potępieńca, który synów oddala od siedziby przodków. A więc niema co mówić o niebezpieczeństwie, ponieważ w tak silnem i zacnem przedsięwzięciu, w tak pobożnej wierze, jaką jestem przejęty, można być tylko zwycięskim bohaterem. Z tem wszystkiem, niech się dzieje wola Boża, i gdyby nieczysta siła pokonać mnie zdołała, to winieneś kuzynku oznajmić, żem poległ w świętej, chrześciańskiej walce z duchem piekielnym, który tu swoje harce wyprawia. Ty zaś trzymaj się zdala. Tobie się nic nie stanie.
Wśród różnych drobnych zajęć nadszedł wieczór. Franciszek jak w dniu wczorajszym, zastawił wieczerzę i przyniósł nam ponczu. Księżyc w pełni przyświecał wpośród jasnych obłoków, morskie fale szumiały, a wiatr północny wył i wtrząsał trzeszczącemi szybami w oknach. Pomimo wewnętrznego wzruszenia, przymuszaliśmy się do obojętnej