Strona:E. Korotyńska - Mała gosposia.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 5 —

stwa i dzieci, to ja sama to zrobić potrafię.
Uśmiechnął się na to z politowaniem.
Przed nim stała maleńka, chuda córeczka, wyglądająca pomimo dziewięciu lat na siedem najwyżej.
— Skąd znowu? — szepnął — nie potrafisz na pewno, jesteś za mała. Jakie to rączki! Gdzież taka laleczka może przyjąć na siebie podobnie ciężkie obowiązki. No, do widzenia, róbcie, co chcecie! — I wyszedł zrezygnowany na wszystko.
— Głową muru nie przebijesz! — szepnął do siebie znękany — cóż ja na to poradzę? żadnego nie mam na tę niedolę sposobu. Jeśliby były pieniądze, wziąłbym jaką kobietę do posługi,