Ta strona została uwierzytelniona.
— 13 —
wy, a tego szczupaka chcę sprzedać, żeby kupić co do zjedzenia.
— Kupić? a czy to twój staw, żeś sobie pozwolił przywłaszczyć rybę, do dworu należącą? Udajesz niewinnego, czy kpisz sobie ze mnie?
— Panie leśniku, nie mów tak, ja nigdy nie brałem nic cudzego... Ach! raz tylko urwałem z nie swego pola rzepę... jeść chciałem.
— Więc skąd masz tę rybę? — pytał łagodniej już leśniczy, patrząc w błękitne oczy chłopca, tak bardzo przypominające mu zmarłego syna.
— Pies przyniósł mi w pysku i położył przede mną na trawie. Pewnie złowił ją w stawie, to wodołaz.
— Jaki pies? gdzie on? — nie dowierzając trochę pytał leśniczy — zmyślasz, mów prawdę!