Strona:E.L.Bulwer - Ostatnie dni Pompei (1926).djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Później starzec odmalował straszliwą noc, kiedy ziemia się zatrzęsła — bogobójcy uciekli przerażeni — a oto o poranku grób Chrystusa ukazał się pusty.
„I ujrzałem Pana naszego, jako wchodził na niebo“. — A teraz — ciągnął po chwili — obiegam krańce ziemi. I jako wiatr, oczyszczam ziemię z chwastów. I zasiewam po drogach moich ziarna wiary, nadziei i miłości. I niosę wątpiącym radosną wieść Zmartwychwstania, jako żywy świadek cudu”.
Powstał:
„Oby godzina, którą spędziłeś ze mną, wraziła się nazawsze w pamięć twoją“.
Za chwilę znikł. Rozwiał się, jako cień. Zaś Apa ecides, którego heroiczny fanatyzm Olinta jeszcze chwilami raził, poczuł się teraz pokrzepiony w wierze słodką mową starca. Miał teraz pewność przekonania o świętości nauki Ewangelji i misji Syna Bożego.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Glauk, wróciwszy do domu, znalazł Nidję w ogrodzie. Oczekiwała go tutaj, w zamiarze podania mu napoju miłości. Wierzyła, że płyn czarownicy da jej długo oczekiwane szczęście i, pragnąc ziszczenia swoich marzeń, zarazem doznawała trwogi na myśl o ogromie tego szczęścia, którego nadzieja rozsadzała jej piersi.
— Przyszłam polać twoje kwiaty — rzekła, poznawszy jego kroki.
— Ach, jakże mi gorąco! — rzucił się na ławkę. Kochane dziecko, każ podać mi chłodzącego napoju.
— Pozwól, że sama przygotuję ci ulubiony twój napój — miód z lekkiem winem i lodem.
Nadarzyła się sposobność prędzej, niż oczekiwała sama. Kiedy Glauk wychylił podany mu przez nią puchar, doznała tak gwałtownego wrażenia w oczekiwaniu bliskiego szczęścia, że pobladła i zachwiała się na nogach.