Strona:Dzieje Galicyi (IA dziejegalicyi00bart).pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nisławowski z oburzeniem pisał, że duchowieństwo szerzy ślepe przywiązanie do Stolicy Apostolskiej, że jest przesiąknięte przesądami teologicznymi i filozoficznymi. Jeszcze księża łacińscy znajdowali jakie takie uznanie, przyznawano im bowiem wywieranie na lud wpływu moralnego, ale na duchowieństwie ruskiem ankieta suchej nitki nie zostawiała. Księża uniccy byli dla niej wcieleniem głupoty i ignorancyi (zdanie starosty przemyskiego) — wielu z nich nie było w możności ani wygłaszać kazań, ani uczyć dzieci katechizmu, natomiast siało nienawiść do dworu. Skutkiem ciemnoty swych duchownych przewodników chłop nie odróżniał schyzmy od unii. A jednak i to duchowieństwo nie było bez pewnej zalety: chętniej niż łacińskie wykonywało rozporządzenia cyrkularne...
Smutny widok, według relacyi starostów, przedstawiały miasta. Były tak biedne, że nie miały środków nawet na sprawienie sikawek wężowych i zbudowanie studzien, jakich wymagały przepisy ogniowe. Prócz Lwowa tylko Jarosław i Rzeszów posiadały po jednej sikawce wężowej, a Przemyśl z braku funduszów przerwał budowę studni. Wobec takich stosunków warto podkreślić, że jednocześnie w obciętej Polsce »komisye porządkowe« (boni ordinis) skutecznie pracowały nad uporządkowaniem wewnętrznym miast, w czem niósł im dzielną pomoc i departament policyi.
Smutnie w świetle ankiety przedstawiało się szkolnictwo. Wydano wprawdzie przepisy, aby miasta pozakładały szkółki, ale rozporządzenie to zostało na papierze. Były miasteczka, w których nawet nie miał kto katechizmu nauczać. Mocno panów starostów gniewał Kraków za to, że przyciągał młodzież galicyjską do siebie i »wychowywał ją na wrogów zasad monarchicznych«. Przyznawała ankieta, cośmy już powyżej zaznaczyli, że na polu szkół średnich wybitną była działalność duchowieństwa, zwłaszcza zakonnego, ale rząd ją ścieśnił. Zresztą, Józef II. był przeciwnikiem średniego wykształcenia, sądził bowiem, że na podobny »zbytek« może sobie pozwolić państwo dopiero po zaspokojeniu potrzeb oświaty ludowej.
Relacye starostów poruszały też sprawy ekonomiczne, podnosiły między innemi zdolności kobiet wiejskich do tkactwa. Wogóle tkactwo było szeroko rozpowszechnione w części zachodniej kraju (koło Andrychowa, Myślenic, Żywca) i miało zbyt w Anglii, Holandyi, Francyi, Rosyi i Prusiech