przybywającego z Rzymu i przynoszącego jej wiadomość o zaślubieniu Oktawii — jak żona Antoniusza wygląda.
Scena ta zdaje się być wziętą z natury. W pamiętnikach Melville’a jest ustęp, w którym on opisuje, jak go królowa Elżbieta pytała o Maryę Stuart.
„Najjaśniejsza pani — pisze Melville — spytała mnie, jakie mi się włosy najlepiej podobają, jej czy królowej Maryi. Odpowiedziałem, że obu równie rzadkiej są barwy jasnej (blond). Zmuszała mnie do powiedzenia, która z nich była piękniejszą. Odpowiedziałem, że ona (królowa Elżbieta) najpiękniejszą była w Anglii, a moja królowa w Szkocyi. Nalegała, abym odpowiadał na to pytanie. Odparłem, że obie były najpiękniejszemi w swych państwach, że jej królewska mość była najpowabniejszą, a moja królowa najpiękniejszą. Spytała, która była słuszniejszą. Powiedziałem, że moja królowa. — A więc ona jest za wysoką — rzekła — bo ja jestem ani za słuszną, ani za małą. Badała potem, jakie były zajęcia królowej Maryi. Oświadczyłem, że wedle ostatnich wiadomości, jakie odebrałem, królowa moja właśnie powracała z łowów w górach, a gdy jej dozwalał czas, czytywała historyę, dawniej zaś grywała na lutni i klawicymbale. — A gra ona dobrze? — Wcale przyzwoicie jak na królowę. Spytała mnie, kto lepiej tańcował, ona czy królowa. Mówiłem, że moja pani z równą szlachetnością tańcuje jak ona. Powtórzyła mi potem, że chciałaby wygodnie przypatrzeć się królowej. Ofiarowałem się zawieźć ją pocztą, przebraną za pazia. Mogłaby w takim razie przypatrzeć się królowej, jak król Jakób V przypatrywał się siostrze księcia de Vendôme, którą miał zaślubić. Dodałem, że przez ten czas dosyćby było, jak w wypadku choroby, zakazać przystępu do jej mieszkania. Niepotrzeba było nikomu o tem mówić, oprócz lady Strafford i jednego ze sług pokojowych. Myśl ta z początku zdawała się jej podobać, lecz wkrótce rzekła z westchnieniem: — Jestże to podobnem?“
Jako dowód wierności, z którą poeta szedł za Plutarchem, przytoczym tu w tłómaczeniu z niego, opis tej sceny na teatrze nieco dziwnej, gdy Kleopatra ukryta w grobowcu, przez okno wciąga rannego Antoniusza. (Według przekładu North’a 1579 roku, który szedł za Amyotem).
Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 6.djvu/140
Wygląd
Ta strona została skorygowana.
— 130 —