Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 4.djvu/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   72   —
(Wchodzą: Król i Królowa w najlepszej zgodzie; Królowa całuje go i klęka z wszystkiemi oznakami przywiązania. Król podnosi ją i zwiesza głowę na jej szyi, kładzie się potem śród kwiatów, a ona, widząc go uśpionym, wychodzi. Po chwili zbliża się człowiek, zdejmuje koronę z jego głowy, całuje ją, wlewa truciznę w króla ucho i oddala się. Królowa wraca, znajduje Króla bez ducha i okazuje głęboką boleść. Zabójca, z dwiema lub trzema niememi figurami, wchodzi powtórnie i zdaje się płakać z królową. Wynoszą trupa. Zabójca zaleca się Królowej datkami; ona zdaje się najprzód niechętną, ale w końcu przyjmuje jego miłość. Wychodzą).

Ofelia.  Co się to znaczy, książę?
Hamlet.  To warzenie skrytego hultajstwa, a znaczy się: zbrodnia.
Ofelia.  To pewno treść zapowiedzianej sztuki. (Wchodzi Prolog).
Hamlet.  Dowiemy się o wszystkiem od tego jegomości. Aktorowie nie mogą trzymać języka za zębami; wypowiedzą nam rzecz całą.
Ofelia.  Czy powie nam, co znaczyło, cośmy widzieli?
Hamlet.  Bez wątpienia, jak powie wszystko, co mu zechcesz pokazać. Nie wstydź się tylko pokazać, a on się nie zawstydzi wytłómaczyć.
Ofelia.  Wielkie z ciebie ladaco, książę, wielkie ladaco! Ale słucham sztuki.

Proiog.  Tak dla tragedyi naszej jak naszego koła
Cała trupa, w pokorze chyląc swoje czoła,
O wasze pobłażanie i o względy woła.

Hamlet.  Czy to prolog, czy to dewiza sygnetu?
Ofelia.  W każdym razie krótki to prolog.
Hamlet.  Jak miłość kobiety.

(Wchodzą aktorowie: Król i Królowa).

Król Akt.  Trzydzieści razy Feba obiegły rumaki
Neptuna fale słone i Tellusa szlaki,
Trzysta sześćdziesiąt razy księżyc bladem okiem
Pożyczanej światłości oblał nas potokiem,
Jak Hymen dłoń do dłoni świętych związków siłą,
Uczucie duszę z duszą na wieki spoiło.
Królowa Akt.  Bodaj słońce i księżyc dolin naszych łona
Dwakroć tyle widziały, zanim miłość skona!