Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 4.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   48   —

urodziwszej Ofelii“. — Zły frazes, paskudny frazes! „najurodziwszej“ jest paskudne wyrażenie. Ale słuchajcie tylko dalej: „Niech te wyrazy spoczną na twojem białem łonie“[1].
Królowa.  Czyli to pisał do niej książę Hamlet?
Polonius.  Pani, cierpliwość, opowiem rzecz wiernie (czyta).

Wątp’, że gwiazdy ogień rodzi,
Ze słońce źródłem światłości,
Wątp’, czy prawda nas nie zwodzi,
Lecz nie wątp’ o mej miłości!

O droga Ofelio! nie bardzo znam się na wierszowych miarach, nie posiadam sztuki wymierzania moich westchnień, lecz że kocham cię najserdeczniej, wierzaj. Bądź zdrowa! Twój na zawsze, najdroższa pani, dopóki ta machina jest jego własnością, Hamlet“.

To, w posłuszeństwie, oddała mi córka,
A oprócz tego, zaloty mi jego,
Jak, gdzie i kiedy i w jakim sposobie,
Opowiedziała.
Król.  Jakże te zaloty
Ona przyjęła?
Polonius.  Za kogo mnie bierzesz,
Królu?
Król.  Za męża wiary i honoru.
Polonius.  I chcę nim zostać. Ale cóżbyś myślał —
Kiedy spostrzegłem, a wyznam, spostrzegłem
Przed córki mojej wyznaniem tę miłość —
Coby myślała królowa, ma pani,
Gdybym na widok podobny odegrał
Rolę pulpitu lub pugilaresu,
Nakazał sercu głuchość i niecnotę,
Patrzał na miłość obojętnem okiem?
I cobyś myślał? Lecz nie, ja, bez zwłoki,
Do mej panienki młodej tak mówiłem:
„Hamlet jest księciem, za twej gwiazdy sferą;

  1. Za czasów Elżbiety kobiety nosiły małą kieszonkę na staniku.