Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 4.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   39   —

Uczyć nas tego.
Hamlet.  O prawda! masz słuszność;
A więc najlepiej, bez dalszych zachodów,
Dajcie mi rękę i bywajcie zdrowi!
Idźcie, gdzie woła interes lub żądza,
Boć każdy człowiek ma swe interesa
I swoje żądze. Ja, biedak, widzicie,
Modlić się pójdę.
Horacyo.  Mowa twoja, książę,
Jest zbiorem dzikich słów i pomieszanych.
Hamlet.  Żałuję z serca, że was obraziła,
Prawdziwie: z serca.
Horacyo.  Niema w tem obrazy.
Hamlet.  Jest, na świętego Patryka, jest, czuję,
O, jest i wielka! Co do tego ducha,
Muszę wam wyznać, że duch to uczciwy.
Ciekawość, co tu zaszło między nami,
Radzę miarkować. Teraz, przyjaciele,
Wzywam na przyjaźń i żołnierski honor,
Zróbcie mi jedną małą łaskę —
Horacyo.  Jaką?
Hamlet.  Zmilczcie na zawsze nocy tej zjawisko.
Hor. i Mar.  Na zawsze, książę.
Hamlet.  Przysiążcie mi na to!
Horacyo.  Na honor, książę!
Marcel.  Książę, na mój honor!
Hamlet.  Na miecz mój!
Marcel.  Książę, wszak już przysięgliśmy.
Hamlet.  Ale na miecz mój, na mój miecz!
Duch  (pod ziemią).Przysiążcie!
Hamlet.  Ha! ha! uczciwcze, jesteś tu? tak mówisz?
Słyszycie tego braciszka w piwnicy?
A więc przysiążcie!
Horacyo.  Daj rotę przysięgi.
Hamlet.  Nie mówić nigdy o nocy tej dziwach.
Na szablę moją przysiążcie!
Duch  (pod ziemią).Przysiążcie!
Hamlet.  Hic et ubique? Zmieńmy stanowisko.