Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 4.djvu/160

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.
    —   150   —

    Popędliwości zmieni hydny wyrok!
    Głową za moje odpowiadam zdanie:
    Najmłodsza córka nie najmniej cię kocha;
    Nie jest tych serce puste, których słowa
    Czczym nie brzmią dźwiękiem.
    Król Lear.  Jeśli kochasz życie,
    Ni słowa więcej!
    Kent.  Przeciw twoim wrogom
    Zycie me zawsze na rozkaz twój było,
    I bez wahania zawsze je poświęcę,
    Gdzie idzie, panie, o twe bezpieczeństwo.
    Król Lear.  Precz z moich oczu!
    Kent.  Przejrzej, królu, jaśniej,
    Przy twej, jak dotąd, zostaw mnie osobie,
    A nie odwracaj twych ode mnie źrenic!
    Król Lear.  Na Apollina —
    Kent.  Tak, na Apollina!
    Na twoich bogów daremnie przysięgasz.
    Król Lear.  Wasalu! zdrajco! (kładzie rękę na mieczu).
    Alb. i Corn.  O wstrzymaj się, królu!
    Kent.  Zabij doktora, należną mu płacę
    Na twoją szpetną sam obróć chorobę!
    Odwołaj wyrok, lub póki me usta
    Przemówić zdolne, nie przestanę wołać:
    Źle robisz, królu!
    Król Lear.  Słuchaj mnie, nędzniku,
    Słuchaj na twoje należne mi maństwo!
    Gdyś mnie chciał skłonić do złamania słowa,
    (Czegom się jeszcze nigdy nie dopuścił)
    Gdy się zuchwale poważyłeś stawić,
    (Czego znieść broni honoru uczucie)
    Oto zapłata twojej jest śmiałości:
    Pięć dni ci daję, byś się zaopatrzył
    W potrzebne środki przeciw nędzy życia,
    Szóstego plecy odwróć nienawistne
    Moim dzielnicom; jeśli dziesiątego
    Wygnany kadłub twój jeszcze się znajdzie
    Na mojej ziemi, śmierć czeka cię straszna.