Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 3.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dostrzeże, iż je od siebie dzieli cała epoka w życiu autora, epoka pracy i zdobywania sił, które tu są zastosowane. Ryszard III zbliża się już do tych arcydzieł osnutych na starych podaniach, jakiemi są: Macbeth, Hamlet i Król Lear (Lir). Samo wprowadzenie na scenę Małgorzaty Andegaweńskiej, tragicznej tej postaci, jakby ze starożytnego teatru greckiego zapożyczonej, znamionuje wielkiego poetę. Prorokini pomsty bożej, królowa wdowa i sierota ukazuje się jako widmo, tylko ażeby zwiastować konieczny wymiar sprawiedliwości nad „grzesznymi“. Stoi ona poza ramami akcyi dramatu, a daje mu niezmierną potęgę.
Charakter też Gloucestera-Ryszarda III nie jest trywialną maską pospolitego zbrodniarza, ale kreacyą, której rysy wzięte są z rzeczywistości i indywidualne. To szyderstwo jego z samego siebie, demoniczny jakiś poryw do krwawych zbrodni, przebiegłość, z jaką sobie umie pozyskać naprzód Annę, potem Elżbietę, aby z nich wnet szydził bez miłosierdzia; zimne, beznamiętne obrachowywanie występku, lekceważenie życia cudzego, węzłów rodziny; scena ta tak kunsztownie przeprowadzona, gdy udając pobożnego, otoczony duchownymi, wychodzi do ludu odmawiając przyjęcia korony, którą wnet ma pochwycić, jako onus pro peccatis, cały przebieg ohydnego tego żywota genialnie jest obmyślany i włożony w ramy tragedyi. Możeż być co doskonalszego nad układ sceny z Buckinghamem, gdy Ryszard udaje głuchotę? Jak w tem postępowaniu cudownie maluje się charakter człowieka?
Ryszard III, tytuł nosi właściwy, król bowiem gra w nim pierwszą rolę, około niego się skupia wszystko, w krwawym cieniu, jaki rzuca sobą, giną inne charaktery i postacie. Wszystko co go otacza, znika, maleje, oprócz Małgorzaty, która jest jakby posłanniczką pomsty Bożej.
Można sobie wystawić, co genialny artysta z takiego charakteru mógł uczynić na scenie i jakie wrażenie dramat na widzach wywierał.
Poeta, jakeśmy kilkakrotnie powtarzali, we wszystkich dramatach swych, szczególniej historycznych, uwydatniał moralne ich znaczenie, owoce cnoty i następstwa nieuniknione zbrodni. Tu wychodzi to jeszcze wyraziściej, szybciej na scenę,