Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 2.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z kołem, żeby ci dać do zrozumienia, a w tem leży cała moralność, że jest smiennością i fiarołomnością a jej noga, ufażaj proszę, opiera się na okrągłym kamieniu, który się toczy i toczy i toczy. Trzeba przyznać, że poeta daje fyborny jej opraz, fortuna jest prześlicznym morałem.
Pistol.  Lecz na Bardolfa brwi swoje zmarszczyła;
Skradł on monstrancyę, musi za to dyndać.
Śmierć obrzydliwa! Stawiaj szubienice
Dla psów, lecz ludzi zostaw mi w pokoju,
Konopną chustką gardła im nie ściskaj.
Exeter jednak wydał śmierci wyrok
Za tę monstrancyę, rzecz lichej wartości.
Więc przemów za nim; książę cię wysłucha;
Nie pozwól, aby nić jego żywotną
Przeciął postronek, bo to śmierć haniebna.
O! wstaw się za nim, ja ci to odpłacę.
Fluellen.  Chorąży Pistol, rozumiem po części myśl tfoją.
Pistol.  Cieszy mnie to nieskończenie.
Fluellen.  Ale po fidzisz, chorąży, niema się tu z czego cieszyć, po chociażby, ufażaj, rodzonym pył moim bratem, pragnąłbym, żeby książę zupełną miał folność w sfoich rozkazach i posłał go na szupienicę, po tyscyplina to rzecz głófna.
Pistol.  Giń i gorz w piekle! figa twej przyjaźni!
Fluellen.  To doprze.
Pistol.  Hiszpańska figa! (Wychodzi).
Fluellen.  To pardzo toprze.
Gower.  Toć to jest łotr wierutny; przypominam go sobie teraz; to rajfur i rzezimieszek.
Fluellen.  Zapefniam cię jednak, że na moście pofiedział faleczne słofa, jakie możesz zopaczyć tylko w dzień letni. Ale to pardzo toprze; co mi pofiedział to doprze, zaręczam, i jeśli sposopność się nadarzy —
Gower.  To paliwoda, błazen i hultaj. Od czasu do czasu idzie na wojnę, żeby za powrotem do Londynu kokoszyć się swoją żołnierką. Takiego rodzaju hultaje znają na palcach nazwiska wszystkich naczelników; uczą ci