Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 2.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Jamy.  Dzień dobry, kapitanie Fluellen.
Fluellen.  Dzień dobry faszej dostojności, dobry kapitanie Jamy.
Gower.  Co tam nowego, kapitanie Macmorris? opuściliśmy podkopy? Czy pionierzy odstąpili od roboty?
Macmorr.  Na Chryszta, wszystko szle zrobione; opuszczona robota; trąbka daje znak odwrotu. Na tę rękę przysięgam i na duszę mojego ojca, robota szle zrobiona; opuszczono ją; byłbym wysadził miasto, tak zbaw mnie Chryszte, nie pószniej jak w godzinę. O, robota szle zrobiona, na tę rękę, szle zrobiona.
Fluellen.  Kapitanie Macmorris, czy chcialpyś przyjąć ze mną krótką dysputę, czy fidzisz, częścią o fojennej dyscyplinie, szymskich fojnach, drogą argumentu, czy fidzisz, i przyjacielskiego porozumienia, częścią żeby zaspokoić moje pofątpiewania, a częścią nakoniec dla satysfakcyi, jak fidzisz, mojego zdania o praktyce fojskowej dyscypliny; i to cala kfestya.
Jamy.  Byłaby to rzecz bardzo piękna, na uczciwość, dwójko kapitanów, a i ja tes, z wasem pozwoleniem, wścibię moje słówko, jeśli się zdarzy okazya, wścibię na uczciwość.
Macmorr.  Nie pora teraz na dyskusye, tak zbaw mnie Chryszte; dzień to gorący, i czas i wojny, i król i książęta, nie pora teraz na dyskusye. Miasto jest oblężone i trąba wzywa nas do wyłomu, a my tu bańdurzemy, i, na Chryszta, próżnujemy. To wsztyd dla nas wszystkich, tak zbaw mnie Boże, to wsztyd stać z założonemi rękami, to wsztyd, na tę rękę, gdy się nadarza pora rzezać gardziele i pełnić rycerskie czyny; a my tu próżnujemy, tak zbaw mnie Chryszte, la.
Jamy.  Na msę świętą, nim te moje ocy do snu się zamkną, dokonam ucciwej słuzby, albo mnie zakopią, tak jest, albo umrę. Sprawię się, jak będę mógł najwalecniej, sprawię się, mozecie mi wiezyć, i na tem kwita. Ale mimo tego radbym psysłuchać się wasej dyspucie.
Fluellen.  Kapitanie Macmorris, zdaje mi się, czy fidzisz, z przeproszeniem, nie wielu jest w tfoim narodzie —
Macmorr.  W moim narodzie? Co to jeszt w moim narodzie? Co