Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 2.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Chętnie mu wrócę.
Plantag.  A za to do śmierci
Pokorny sługa wierność ci ślubuje.
Król Henr.  Schyl się więc, ugnij przede mną kolano:
Za ten znak hołdu, królowi złożony,
Miecz ci Yorków groźny przypasuję.
Wstań jak prawdziwy teraz Plantagenet,
Wstań teraz, książę Yorku, Ryszardzie.
Plantag.  Niechaj na wrogów upadku twych rosnę!
Niechaj z rosnącą wiernością mą ginie,
Kto złą myśl jedną przeciw tobie chowa!
Wszyscy.  Witaj nam, księże Yorku potężny!
Somerset  (na stronie). Przepadnij, książę Yorku nikczemny!
Gloucest.  Czas nagli teraz, królu, przebyć morze,
Włożyć na głowę koronę francuską;
Obecność króla zwykła budzić miłość
W sercach poddanych i wiernych przyjaciół,
Nieprzyjaciołom odbierać otuchę.
Król Henr.  Henryk tam pójdzie, gdzie Gloucester prowadzi,
Bo wróg tam ginie, gdzie przyjaciel radzi.
Gloucest.  Twoje okręty gotowe czekają,

(Przy odgłosie trąb wychodzą wszyscy prócz Exetera).

Exeter.  Możem do Francyi iść, czy w Anglii zostać,
Niepewni losu, jaki na nas czeka.
Niezgoda panów świeżo zapalona
Tli pod popiołem fałszywej miłości,
I lada chwila płomieniem wybuchnie.
Jak zwolna gniją członki gangreniste,
Aż ciało, kości i żyły opadną,
Tak się ich zawiść zwolna będzie wzmagać.
Daj Boże, by się nie sprawdziło teraz
Proroctwo w czasach Henryka Piątego
Przez niemowlęta nawet powtarzane!
Henryk, zrodzony w Monmouth, zyska wszystko,
Henryk, zrodzony w Windsor, wszystko straci;
Oby Exeter oczy wprzódy zamknął,
Nim ten fatalny dzień zaświta Anglii! (wychodzi).