Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 11.djvu/333

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   323   —

Stróż.  Ach, nic, nic nowego!
Książę.  Choć ranek blizki, wierz mi jednak, stróżu,
Przed wschodem słońca nowy przyjdzie rozkaz.
Stróż.  Może słyszałeś jakie.o tem wieści;
Nie sądzę jednak, bym rozkaz odebrał
Biednego Klaudya wstrzymać egzekucyę:
Dotąd przynajmniej nie było przykładu.
A sam Angelo, na sędziowskiem krześle,
Publicznie wyrok niezmiennym ogłosił.

(Wchodzi Posłaniec).

To jest Angela, namiestnika, sługa.
Książę.  Pewno przynosi Klaudya przebaczenie.

Posłaniec.  Pan mój przysyła ci to pismo, a ustnie oświadczyć mi polecił, abyś co do czasu, sprawy, i wszystkich szczegółów na jedną jotę nie oddalił się od danych w niem rozkazów. A teraz, dzień dobry! bo zdaje mi się, że dzień niedaleko.

Stróż.  Wypełnię rozkazy. (Wychodzi Posłaniec).
Książę  (na str). To przebaczenie kupił grzech krzyczący,
Którym się splamił sam przebaczający.
Łatwo tam zbrodnia rządy rozpościera,
Gdzie ją urzędu powaga podpiera.
Gdzie grzech ma łaskę, tam powszednia łaska
Przez miłość grzechu i grzesznika głaska.
Co tam nowego?

Stróż.  Jak ci mówiłem, ojcze, Angelo, zdaje się, mając w podejrzeniu moją gorliwość, budzi ją tem niezwykłem napomnieniem. Niepomału mnie to dziwi, bo nigdy dotąd tego nie robił.
Książę.  Odczytaj mi, proszę, jego pismo.
Stróż  (czyta). „Mimo wszystkich przeciwnych wieści, które dojść cię mogą, dopilnuj, aby Klaudyo był egzekutowany o czwartej godzinie, a Barnardyn popołudniu. Dla większej pewności, przyślej mi głowę Klaudya o piątej. Pamiętaj, aby rozkaz ten wykonany był co do joty, bo więcej mi na tem zależy, niż w tej chwili powiedzieć ci jestem w stanie. Za niedokładne wy-