Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 1.djvu/310

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pytał o drogę do Chester, ja znowu
Pytałem, jakie wieści są z Shrewsbury,
Rzekł, iż powstańców odbiegła fortuna,
I że ostroga młodego Henryka
Percy, jest zimna; ledwo to powiedział,
Puścił galopem szybkiego rumaka;
Schylił się naprzód, uzbrojone pięty
Wcisnął w robiące boki biednej bestyi
Po samo kółko, nie słuchając dłużej,
Zdał mi się drogę w swym pożerać pędzie.
Northumb.  Powtórz: ostroga młodego Henryka
Percy jest zimna? Hotspura jest zimna?
Rzekł, iż powstańców odbiegła fortuna?
Lord Bard.  Słuchaj mnie, hrabio; jeśli syn twój młody
Nie wygrał bitwy na polach Shrewsbury,
To ja dam w zamian za jedwabny sznurek
Moją baronię; nie mówmy już o tem.
Northumb.  Skądże mógł jednak ów szlachcic na drodze
O naszej klęsce dać mu te szczegóły?
Lord Bard.  Skąd? pytasz, hrabio; to był jakiś chłystek
Uciekający na skradzonym koniu;
Plótł, co mu ślina przyniosła do gęby.
Lecz nowy poseł nowe niesie wieści.

(Wchodzi Morton).

Northumb.  Tak, czoło jego jak książki okładka
Tragiczną dzieła treść nam zapowiada[1].
Tak brzeg wygląda, na którym mórz fale
Okrucieństw swoich zostawiły ślady.
Powiedz, Mortonie, czy wracasz z Shrewsbury?
Morton.  Tak jest; uszedłem z Shrewsbury, milordzie,
Gdzie śmierć przywdziała najhydniejszą maskę,
Ażeby naszych przerazić stronników.
Northumb.  A syn mój? brat mój? — Ha, ty drżysz, Mortonie;
Lic twoich bladość twoje mi poselstwo
Lepiej od twego tłómaczy języka.
Mąż jak ty. drżący, żalem przygnieciony,

  1. Poemata żałobne, elegie, odznaczały się czarną okładką.