Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 1.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I każe mówić tylko o rozpaczy.
Lękam się, ale jeden dzień spóźnienia
Wszystkie dnie twoje na ziemi zachmurzył.
Przywołaj wczora, każ wrócić czasowi,
Będziesz miał zbrojnych dwanaście tysięcy.
Dziś, dziś, nieszczęsny dzień ten opóźnienia
Wszystko ci wydarł, losy Anglii zmienia.
Śmierci twej pewna walijska załoga
Pierzchła do domu lub do twego wroga.
Aumerle.  Nie trać odwagi, królu; skąd ta bladość?
Król Rysz.  Krew, chwila temu, dwudziestu tysięcy
Żywym płonęła ogniem na mej twarzy;
Dziś pierzchli; zanim krwi mi wróci więcej,
Bladym być muszę jak trup śród cmentarzy.
Kto ginąć nie chce, niech do wroga śpieszy,
Bo czas mą dumę napiętnował plamą.
Aumerle.  Bądź mężny, królu, pamiętaj kim jesteś.
Król Rysz.  Jam się zapomniał; czyż nie jestem królem?
Ze snu leniwy zbudź się majestacie!
Imię: król waży czterdzieści tysięcy;
Zbrój się, me imię! bo nędzny poddany
Na twoją chwałę podniósł zbrojną rękę.
Więc, przyjaciele, wdół nie spoglądajcie;
Stoim wysoko, niech i myśli nasze
Wysoko lecą. Wiem, że stryj mój, York,
Dość ma sił, aby tryumf nam zapewnić.
Lecz kto się zbliża? (wchodzi Scroop)

Scroop.  Niech Bóg miłosierny
Więcej da zdrowia i więcej da szczęścia,
Niż ci złowróżby język mój przynosi.
Król Rysz.  Otwarte ucho, serce mam gotowe
Na klęsk przyjęcie jakbądź rozpaczliwych.
Czy chcesz powiedzieć, żem stracił królestwo?
Królestwo było trosk wszystkich mych źródłem,
A cóż za strata wszystkich trosk się pozbyć?
Bolingbroke pragnie jak my wielkim zostać?
Większym nie będzie; jeśli Bogu służy,
I my mu będziem służyć; będziem równi.