Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
243
AKT DRUGI. SCENA CZWARTA.

Jachimo. Owszem, panie!
Znajmy się, byłeś dotrzymał umowy.
Gdybym poddania się twojej małżonki,
Nie przywiózł z sobą, wówczas co innego.
Lecz ja zdobyłem cześć jej i twój pierścień.
Nie miej urazy do mnie. Wszak działałem
Zarówno wedle twojej woli, panie,
Jak po jej myśli.
Postumus. Jeśli mi dowiedziesz,
Że ją tuliłeś w łożu do swej piersi,
Podam ci rękę, a wraz z ręką pierścień.
W przeciwnym razie za to, iż masz czelność,
Tak myśleć o niej, musi paść skruszony
Miecz twój, lub mój; a może padną oba,
Bezwolnie padną, by czekać znalazców.
Jachimo. Już w tem, co powiem, znajdziesz prawie dowód;
Każdy ci szczegół wskaże, iż nie zmyślam.
A nie dość na tem, pragnę jeszcze wszystko
Przysięgą stwierdzić, za twą, ufam zgodą,
Choćbyś przysięgę uznał za zbyteczną.
Postumus. Słucham was.
Jachimo. Naprzód rzecz o jej sypialni,
(Snu tam zaprawdę nie zaznałem wcale,
Lecz warto czuwać, by zyskać, co-m zyskał).
Sypialnię zdobią dokoła dywany.
Haft na nich srebrny w jedwabiu, przedstawia
Jak Kleopatra czeka Rzymianina;
Rozmiar okrętu, czy też może duma
Wypiera Cydnu fale. Świetne dzieło!
Sztuka i przepych doszły w niem do szczytu.
Zaprawdę, niepojęty trud i zręczność.
Formalny odblask życia.
Postumus. Tak, lecz o tem
Mogłeś odemnie słyszeć, lub od innych.
Jachimo. Dowód mój wzmocnią niemało, przypuszczam,
Inne szczegóły.
Postumus. Proszę, chciej go wzmocnić
Pod grozą hańby!