Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

kształceniu ludzkich obyczajów, ani litera nie znajduje się w ich pismach?
Prawidła retoryczne wyśmiewał i dowodził, że ci nauczyciele nie tylko nie znają sztuki rządzenia, którą sobie przypisują, ale nawet o wymowie nie mają żadnego wyobrażenia. Najgłówniejszem, powiadał, ma być mowcy staraniem, żeby tym, przed którymi mówi, takim się wydał, za jakiego chce być mianym, co jest dziełem cnotliwego życia, o którem ci retorowie żadnego przepisu nie zostawili. Powinien także mowca, podług niego, tak usposobić umysły słuchaczów, jak je chce mieć usposobione, co znowu żadnym sposobem nastąpić nie może, jeżeli mowca nie wie, jakiemi środkami i sposobami umysły ludzkie nakłaniają się na tę lub na ową stronę; te zaś środki i sposoby są w głębi filozofii ukryte i utajone, to jest w nauce, której ci retorowie wierzchem nawet ust nie dotknęli.
To wszystko zbić usiłował Menedemus bardziej przykładami niżeli dowodami. Przywodził z pamięci wiele pięknych ustępów z mów Demostenesa i okazywał, że ten mowca umiał na każdą stronę nakłonić umysły ludu i sędziów, i że znał do. tego sposoby, chociaż Charmadas utrzymywał, że nikt tych sposobów bez filozofii znać nie może.

XX. Charmadas odpowiadał Menedemowi, iż nie zaprzeczał Demostenesowd ani głębokiej znajomości polityki, ani potężnej wymowy; ale, czyli on został wielkim mowcą siłą własnego geniuszu, czyli zawdzięczał to nauce Platona, którego, jak wiadomo, był pilnym słuchaczem, zachodzi tu pytanie nia o to, co Demostenes dokazał, ale o to, czego retorowie nauczają.
Często nawet tak daleko postąpił, iż utrzymywał, że niema żadnej zgoła sztuki mówienia, i tego takiem rozumowaniem dowodził, iż samo przyrodzenie nas nauczyło pochlebiać i pokornie wkradać się w tych serca, których o co prosić mamy, groźbą straszyć przeciwników, co się stało opowiedzieć, nasze twierdzenia wzmocnić i zbić przeciw nim zarzuty, nakoniec wyprosić się od czego i narzekać, że na tem cała zdolność mowcy zawisła, że wprawa i ćwiczenie zaostrza władzę rozumu i ułatwia płynne mówienie.