Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

lektykę, i na naukę o obyczajach i moralności, opuścimy, folgując naszemu lenistwu, dwie pierwsze, ale jeżeli trzeciej, która zawsze do mowcy należała, nie zatrzymamy, nic mu nie zostawimy, przez co może zostać wielkim mowcą. Całej tej tedy nauki o życiu i obyczajach ma się mowca doskonale nauczyć; co do innych, choćby się ich nie nauczył, będzie mógł one, będzieli tego potrzeba, w ozdobna szatę przyodziać, jeżeli tylko wiadomości o nich zostaną mu podane i udzielone.

XVI. Jakoż, jeżeli, jak wiadomo uczonym, Aratus, nieumiejący astronomii, przedziwnemi wierszami niebo i gwiazdy opisał, jeżeli Nikander z Kolofonu, nieznający rolnictwa, przez zdolność poetyczną, nie przez umiejętność uprawy roli, wyborne dzieło o gospodarstwie wiejskiem napisał, czemużby mowca nie mógł wymownie o tem mówić, czego się tylko dla pewnej sprawy i na pewien czas nauczył? Bo najbliżej mowcy stoi poeta, nieco więcej miarą syllab związany, ale w wyborze słów wolniejszy, a w piękności wyrażeń jemu podobny i prawie równy, w tem przynajmniej jemu prawie równy, że żadnemi szrankami nie określa i nie ogranicza pola swych opisów, ale duchem i myślą buja, gdziemusiękolwiek podoba.
Dla czego, Scewolo, powiedziałeś, że, gdybyś nie był na moim gruncie, nie ścierpiałbyś mi tego, com powiedział, że mowca we wszystkich rodzajach wymowy, we wszystkich naukach doskonałym być powinien? Nigdybym tego pewnie nie powiedział, gdybym się miał za wzór, który kreślę.

Ale, jak często mawiał K. Lucylius[1], który, lubo na ciebie nieco zagniewany, nie był dla tej przyczyny tak wielkim moim przyjacielem, jak sobie życzył, ale jednak był uczonym i wysoko ukształconym człowiekiem, i ja także jestem tego zdania, że nikogo w rzędzie mowców liczyć me mamy, kto się nie wyćwiczył we wszystkich godnych wolnego człowieka umie-

  1. Lucyliusz, sławny satyryczny poeta, któremu lubo czaseni przygarną Horacyusz, mimo to jednak często w jego ślady wstępuje. Chociaż był przyjacielem Leliusza, nie przepuszczał w swych satyrach Scewoli, jego zięciowi. Obacz tego dzieła xięgę trzecią, 43, de Finibus, I, 3. Lucyliusz umarł roku 103, a zatem na lat dwanaście przed datą tej rozmowy.