Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

moje dostojeństwa, na moje czyny, raczyli przebaczyć memu szczeremu i słusznemu żalowi, jeżeli zwłaszcza w innych sprawach poznali, że zawżdy prośby moje zanosiłem za niemi w niebezpieczeństwie zostającemi przyjacioły, nigdy za sobą samym. Tak w całej tej sprawie i obronie, co zdawało się należeć do sztuki, mówiąc o prawie Apulejuszowem, tłumacząc co to jest przestępstwo obrażonego majestatu, pokrótce tylko i jakby mimochodem tego dotknąłem. Ten dwojaki rodzaj wymowy, wzruszyć i zjednać umysły, na który retorowie nie podają żadnych zgoła prawideł, służył mi w tej sprawie za skazówkę: byłem gwałtowny, odnawiając nienawiść ku Cepionowi, słodki i łagodny, okazując moje do mych przyjaciół przywiązanie. A tak bardziej wzruszając, niżeli oświecając sędziów, wniwecz obróciłem, Sulpicyuszu, twoje oskarżenie.

L. Całe twoje opowiadanie, Antoniuszu, rzekł Sulpicyusz, jest bardzo prawdziwe; nic nigdy nie widziałem podobnego do sposobu, jakim ta sprawa z rąk mi się wymknęła. Kiedym wzniecił, jak powiedziałeś, ten pożar w sądzie, głos zabrałeś; jaki był początek twej mowy, bogowie nieśmiertelni! jaka bojaźń, jaka wątpliwość, jakie wahanie się! jakie słów przewlekanie! Ale zaledwie to otrzymałeś, co ci jedynie u ludzi za wymówkę służyło, to jest że mówiłeś za przyjacielem, za swym kwestorem, jak sobie zaraz usłałeś drogę do posłuchania!
Kiedy myślałem, że nic innego nie dokazałeś, jedno że ci ludzie przebaczyli obronę złego obywatela, dla dawnych z nim związków przyjaźni, aliści postrzegłem, że zacząłeś nieznacznie rozpościerać się, i kiedy drudzy niczego się jeszcze nie domyślali, bałem się już, żebyś nie bronił tego co się stało, nie jako wszczętego przez Narbona rozruchu, ale jako skutku słusznego, należnego, zasłużonego gniewu ludu Rzymskiego. Jaki potem zarzut przeciw Cepionowi pominąłeś? Jak to wszystko z nienawiścią, oburzeniem, politowaniem zmieszałeś! a to wszystko nie tylko żeby obronić swego klienta, ale żeby usunąć Skaura i innych moich świadków, których uchyliłeś nie zbijając ich zeznania, ale przypisując co się stało rozjątrzeniu ludu. Kiedy o tem dopiero co wspominałeś, nie żałowałem żadnych