Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/512

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

nacie, jak w bezpiecznym porcie. Gardził stanem rycerskim, groził senatowi, ujmował sobie wyrobników, mawiał głośno że go wydarli z rąk sprawiedliwości w sprawie o zabieganie urzędu, że ma nadzieję otrzymać od nieb prowincyą, pomimo woli senatu, której jeżeli nie otrzyma, będzie zgubionym człowiekiem. Drugi (Pizo), o dobrzy bogowie! jak ponury! jak srogi! jak okropny z wejrzenia! Rzekłbyś że widzisz przed sobą jednego z onych brodatych Rzymian, wzór dawnego rządu, obraz starożytności, podporę Rzeczypospolitej. Suknia na nim gruba, z purpury ordynaryjnej prawie ciemnego koloru, włos tak szorstki i najeżony, że gdy pojechał do Kapui sprawować duumwirat dla uwieńczenia swego obrazu nową godnością, mówiono że zburzy część tego miasta przez olej kurzów zamieszkałą. A brwi? co mam o nich powiedzieć? zdawało się ludziom że w nieb mają rękojmią bezpieczeństwa publicznego. Taka powaga w oku, czoło tak zmarszczone, iż myślałby kto że na tych brwiach wspiera się Rzeczpospolita, jak niebo na barkach Atlasu. Wszędzie powtarzano: «dostał nakoniec Rzym wielką i niewzruszoną pod-porę; mamy się kim zastawić przeciw temu z gnoju i błota człowiekowi; jednym rzutem oka zgromi wyuzdanie i lekkomyślność swego kollegi: będzie miał tego roku senat niemylnego przewodnika; nie zabraknie dobrym wodza.» Mnie nakoniec w szczególności winszowali ludzie, że będę miał przeciw szalonemu i zuchwałemu trybunowi ludu obrońcę w dzielnym i poważnym konsulu, moim przyjacielu i powinowatym.
IX. Pierwszy z nich nie omylił nikogo. Bo ktoby się spodziewał żeby ten człowiek mógł trzymać ster tak wielkiego państwa i kierować nawą Rzeczypospolitej wśród bałwanów rozhukanego morza, który znagla ukazał się na świat z domów nierządu, gdzie się. długo nurzał w barłogu sprośnych rozkoszy; którego trunki, rozpusta i cudzołóztwu z sił wyzuły; który wyniesiony nad swe spodziewanie cudzem wsparciem na najwyższy stopień godności, nie tylko nie mógł dostrzedz, bo był pijany, zawieszonej nad karkami naszemi burzy, ale nawet znieść światła słonecznego, od którego oczy jego odwykły? Drugi wielu ze wszystkich stron oszukał. Samo szlachectwo, mające coś powabnego dla ludzi, zjednało mu powszechną przy-

    no spraw) o długi. Obacz notę do mowy przeciw Cecyliuszowi, lub notę 13 do mowy za Kluencyuszem.