Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/498

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

kie urodzenie z świętością kapłaństwa, ołtarz, kaplicę, wezgłowie pod skałę świętą[1] poświęciła, nie odniósłże się o to pretor Sex. Juliusz z polecenia senatu do waszego zgromadzenia? A kiedy P. Scewola, najwyższy kapłan, w imieniu waszem odpowiedział, że gdy Licynia, córka Kaja, bez zezwolenia ludu na miejscu publicznem poświęciła, jej poświęcenie żadnej wagi nie ma, z jaka skwapliwością, z jak surowem naganieniem senat takowe uchylił, z samej uchwały senatu łatwo poznacie. Odczytaj, pisarzu, tę uchwałę senatu. Uchwała senatu. Czy widzicie, jak pretorowi miejskiemu polecono dopilnować, aby to miejsce nie było poświęcone, i że jeżeli były jakie napisy lub wyryte litery, aby je zatarto? O! czasy! o! obyczaje! Wtenczas kapłani nie pozwolili cenzorowi, człowiekowi najcnotliwszemu, poświęcić posąg Zgody w gmachu poświęconym przez augurów. Potem senat, na mocy wyroku kapłanów, kazał znieść ołtarz postawiony na nie mniej świętem miejscu, nie pozwolił aby pozostała ani jedna litera na pamiątkę tego poświęcenia. A ty, zawierucho ojczyzny, burzycielu pokoju i publicznej spokojności, coś w rozbiciu Rzeczypospolitej, w powszechnym pomruku, w zatopieniu ludu Rzymskiego, w skołataniu i wyrzuceniu senatu, obalił i odbudował, ze zgwałceniem wszelkich przepisów religii pod jej imieniem poświęcił, coś wzniósł jako pomnik obalonej Rzeczypospolitej w domu takiego jak ja obywatela, wmieście, które on praca i narażeniem się na niebezpieczeństwo ocalił, coś postawił na hańbę stanu rycerskiego, na zmartwienie wszystkich dobrych ludzi, na czemeś imię swoje w miejscu zgładzonego imienia Kw. Katula wyryć kazał, spodziewałeś się że Rzeczpospolita dłużej to zniesie jak przez czas wygnania swego razem ze mną z Rzymu? Jeżeli tedy, kapłani, ten co poświęcił nie miał na to pozwolenia, jeżeli co poświęcił nie godziło się poświęcać, matuli dowodzić, jakiem sobie w trzeciej części zamierzył, że nic poświęcił podług przepisów i słów używanych w podobnych ceremoniach?

LIV. Powiedziałem z początku że nic nie wspomnę ani o waszej nauce, ani o waszych świętych zwyczajach, ani o waszem tajemnem prawie kapłańskiem. Goni dotąd powiedział o prawie poświęcenia, nie wyjąłem tego z pism ukrytych, lecz znalazłem wpośród nas, w aktach publicznych naszych urzędników, w odniesieniach do

  1. Na górze Awentyńskiej, gdzie niewiasty miały swoję świątynię.