Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/455

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

poniekąd do twojej rodziny, który kosztując naprzód twoich sprośnych słodyczy, potrafił językiem siostrę twoją od ciebie odstręczyć[1], mogłeś prawem swojem oddać wszystko zboże prywatne i publiczne, wszystkie prowincye zbożowe, wszystkich dzierżawców skarbowych, klucze od wszystkich spichlerzów? Co za tem poszło? naprzód niedostatek, potem drożyzna. Wisiały nad karkami naszemi głód, pożary, mordy, rabunki; twoja niepohamowana wściekłość zagrażała wszystkim majątkom.

I jeszcze się uskarża ta morowa bolączka, że wydarto rzecz zbożową z plugawej paszczy Sex. Klodiusza, i że w naglącem niebezpieczeństwie Rzeczpospolita prosiła o pomoc obywatela, pomna że jemu nieraz ocalenie i pomnożenie była winna. Wszelkie prawo nadzwyczajne nie podoba się Klodiuszowi; a to które, jak sarn powtarzasz, morderco ojca, brata, siostry, przeciwko mnie wniosłeś, czy nie wykraczało ze zwyczajnego porządku? Co! tobie wolno było na zgubę obywatela, którego wszyscy bogowie i ludzie za zbawcę ojczyzny uznali, i który, podług twego własnego wyznania, nie tylko nie został potępiony, ale nawet nie był oskarżony, wolno ci było wnieść nic mówię prawo, ale wyrok niesprawiedliwy i osobisty, pomimo żałoby senatu, smutku wszystkich dobrych obywateli, próśb odrzuconych całej Italii, żalu uciśnionej i ujarzmionej Rzeczypospolitej! A mnie, kiedy lud Rzymski błagał, senat żądał, nędza publiczna wymagała, nie wolno było otworzyć zdania o sposobach ratowania ludu Rzymskiego! Jeżeli zdanie moje powiększyło godność Kri. Pompejusza, z dobrem powszechnem ściśle złączoną, zasłużyłem przynajmniej na pochwałę, że głosem moim podwyższyłem godność człowieka, który swem wsparciem i pomocą wydźwignął mnie z niedoli.

  1. Z tych kilku wyrazów miarkować można do jakiego stopnia doszło zepsucie obyczajów w Rzymie, kiedy taki jak Cycero człowiek śmiał o tem mówić przed kapłanami. Siostra Klodiusza, o której tu mowa (obacz o niej notę 32), była żoną Metella Celera, który był pretorem za konsulatu Cycerona, i przez nię podobno otruty został. Kochał się w niej dawniej Cycero. Żona jego Terencya, bojąc się żeby ztąd nie przyszło do rozwodu, namów iła go do świadczenia przeciw Klodiuszowi w sprawie o zgwałcenie tajemnic Dobrej Bogini, i dokazała co chciała. Bo to świadectwo zerwało stosunki Cycerona z siostrą Klodiusza, ale zarazem stało się przyczyną jego wygnania.