Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/404

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

Klodiusz chcąc się zemścić na Cyceronie, zaczął myśleć o trybunacie, a że będąc patrycyuszem nie mógł utrzymać tego urzędu, postarał się o przysposobienie przez plebejusza, w czem mu dopomogli Cezar z Pompejuszem z pogwałceniem prawa o przysposobieniu, a na tej uroczystości sam Pompejusz pełnił obowiązek augura. Cicero ad Atticum, VIII, 3. Za ich także pomocą został trybunem na rok 58. Cezar przy schyłku swego konsulatu, chcąc niby zasłonić Cycerona od prześladowania ze strony Klodiusza, którego potajemnie przeciw niemu poduszczał, ofiarował mu miejsce w komissyi do rozdania gruntów ludowi na mocy przeprowadzonego przez siebie prawa, następnie urząd legata pod swem dowództwem w Gallii, ale Cycero ani jednego, ani drugiego nie przyjął. Cicero ad Alticum, II, 18, 19. Mowa o prowincyach konsularnych, 17. Cezar urażony tem odmówieniem, tym bardziej jeszcze Klodiusza przeciw niemu podburzył. Oświadczył wprawdzie Pompejusz, że prędzej sam legnie z ręki Klodiusza, niżeli mu dopuści uciemiężyć Cycerona {Cicero ad Atticum, II, 19, 20, 22), ale to oświadczenie spełzło na niczem.
Katulus pocieszał Cycerona tom upewnieniem, że od założenia Rzymu nigdy nic było, wyjąwszy czasy Cynny, obu złych konsulów, że jeden dobry będzie mu tarczą przeciw zamachom jego nieprzyjaciela. Tymczasem tak się stało, że na rok 58 obu niecnych konsulów wybrano, bizona, teścia Cezara, i Gabiniusza, kreaturę Pompejusza. Klodiusz zjednawszy sobie tych konsulów wyjednaniem dla nich u ludu rządów prowincyj, jakich sami sobie życzyć będą, zaskarbiwszy łaskę ludu podaniem dogodnych mu praw, mianowicie o bezplatnem rozdawaniu zboża, o przywróceniu skasowanych przez senat cechów czyli stowarzyszeń, pozyskawszy nawet przychylność wyższych stanów przez zakazanie cenzorom rugowania bez sądu senatorów z senatu, cechowania piętnem hańby nieosądzonych obywateli, rozpoczął kroki przeciw Cyceronowi. A naprzód wniósł i przeprowadził prawo, że ktoby ukarał bez sądu śmiercią obywatela, sam będzie ukarany odjęciem ognia i wody, to jest wygnaniem. Velleius Paterculus, II, 45 — Nie był w prawdzie wymieniony w tem prawic po imieniu Cycero, ale że ukarał śmiercią, lubo za jednomyślną prawie zgodą senatu, spółwinowajców Katyliny, wiedział że to prawo przeciw niemu zostało postanowione, i dla tego przywdział zaraz żałobę, i w błagającej postaci żebrał pomocy ludu. Senatorowie i rycerze Rzymscy w liczbie 20, 000 przywdzieli także żałobę. Dio Cassius, XXXVIII. Ale konsulowie wydanym edyktem do zwyczajnego ubioru wrócić im kazali. Żałował potem Cycero, że tem skwapiiwent przywdzianiem żałoby przyspieszył swą zgubę. Cicero ad Atticum, III, 15.
Stał wtenczas Cezar z wojskiem pod Rzymem, gotując się w drogę do Gallii. Ida jego dogodności zwołał Klodiusz lud za miasto do cyrku Flaminiusza, i wprowadziwszy na zgromadzenie konsulów, zapylał co trzymają o konsulacie Cycerona. Gabiniusz odpowiedział że potępia każdego, kto ukarał śmiercią nieosądzonego obywatela, Pizo, że zawsze był za łagodnemi środkami i że brzy-