Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/401

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

kto myślicie będzie potem tak obrany z rozumu, żeby tę drogę życia, która dotąd za stromą i ślizką uważał, nad tę nasze równą i niewywrotną nie przeniósł? Jeżeli wam, sędziowie, tacy jak Flakkus obywatele nie podobają się, dajcie to poznać: odmienią zdanie ci, co będą mogli; postanowią co mają czynić ci, którzy się jeszcze nie oświadczyli; my, cośmy już dalej postąpili, zniesiemy karę naszej nierozmyślności. Jeżeli zaś chcecie żeby jak najwięcej takich było, coby tak jak my myśleli, tym wyrokiem zdanie wasze ogłosicie.
Temu, temu także nieszczęśliwemu chłopcu, który was i dzieci wasze o opiekę blaga, dacie waszym wyrokiem prawidła postępowania. Jeśli mu ojca zachowacie, wzór mu przepiszecie jakim obywatelem być ma. Jeśli mu ojca wydrzecie, będzie to z waszej strony dowodem, że szlachetny, stały i godny sposób postępowania nie może oczekiwać od was żadnej nagrody. Będąc już w tym wieku, że czuje nieszczęście ojca, ale mu żadnej pomocy przynieść jeszcze nie może, blaga was żebyście żalu jego łzami ojca, smutku ojca jego płaczem nie powiększali. Na mnie także spoziera, twarzą do mnie przemawia, mojej poniekąd opieki wzywa, i domaga się tej godności, którąm niegdyś ojcu za ocalenie ojczyzny przyobiecał. Ulitujcie się nad tą familią, sędziowie, ulitujcie się nad dzielnym ojcem, ulitujcie się nad synem. Przez wygląd na ród. na starożytność domu, na tego samego męża, zachowajcie Rzeczypospolitej to sławne i dostojne imie.