Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/237

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kim jego zamysłom, jednak, że nie powiem co gorszego, musielibyśmy rozprawić się z nim orężem, i póki taki byłby w Rzymie nieprzyjaciel, nigdybyśmy Rzeczypospolitej bez zgiełku, bez rozruchu, bez hałasu z tak wielkiego niebezpieczeństwa nie uwolnili.
VIII. Ale, Rzymianie, lubom ja tem wszystkiem kierował, zdaje mi się że mądrość bogów nieśmiertelnych to przejrzała, i że to się za ich skinieniem stało. Ztąd już domyślić się o tem możemy, że roztropność ludzka zaledwieby mogła wydołać kierunkowi tak ważnego wypadku. W tych ostatnich czasach bogowie nieśmiertelni przynieśli nam pomoc i wsparcie tak widoczne, że ich prawie własnemi oczyma widzieć mogliśmy. Bo, że nic nie wspomnę o tych widzianych w nocy od zachodu łunach i niebie w płomieniach, o łoskocie piorunów, o trzęsieniu ziemi i innych zjawiskach, które się tak często przytrafiły podczas mego konsulatu, i przez które bogowie nieśmiertelni zdawali się przepowiadać co się teraz dzieje, tego co wam powiem, Rzymianie, pewnie ani pominąć, ani zamilczeć nie można.

Pamiętacie zapewne że za konsulatu Kotty i Torkwata[1], kiedy piorun uderzył w kilka wież Kapitolu, znaleziono wizerunki bogów nieśmiertelnych z miejsc wyruszone, posągi dawnych Rzymian wywrócone, tablice miedziane z rytemi na nich prawami stopione. Tknął nawet piorun Romula, założyciela tego miasta: pamiętacie że on złocony stał w Kapitolu w postaci dziecięcia otwierającego usta dla ujęcia piersi wilczycy[2]. Zgromadzeni wtedy z całej Etruryi wieszczkowie wyrzekli, że się zbliża czas rzezi, pożarów, upadku praw, wojny domowej, zagłady Rzymu i całego państwu, jeżeliby bogowie nieśmiertelni przebłagani wszelkiemi sposoby, wolą swoją wszechmocną samych wyroków przeznaczenia nie odmienili. Za ich odpowiedzią odprawowano przez dni dziesięć uroczyste igrzyska, i nic nie zaniechano, co do ukojenia gniewu bogów służyć mogło. Ciż wieszczkowie radzili postawić posąg większy Jowiszowi, umieścić go na wyniosłem miejscu, i zamiast na zachód, jak był dawniej, twarzą na wschód obrócić. Jeśliby ten posąg, co go tu

  1. Roku 65, a zatem przed dwoma laty.
  2. Przechowuje się dotąd ta grupa w Kapitolu ze znakami piorunu na żebrach i nogach, gdzie ją postawili edylowie Ogulniusze przed przeszło dwudziesta wiekami, roku 458 od założenia Rzymu.