Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzenia stać się miało opowiedziałem. Ci obywatele pełni najlepszych uczuć i gorliwości o dobro Rzeczypospolitej; bez żadnej wymówki i zwłoki najmniejszej podjęli się tego zlecenia, o zmierzchu udali się skrycie do mostu Milwijskiego[1], i tam w blizkich domach wiejskich jeden z tej, drugi z tamtej strony Tybru stanęli. Wzięli z sobą znaczny poczet ludzi odważnych, ale tak ostrożnie, że nikt nie domyślał się przyczyny, i ja także wielu dobornych młodzieńców z prefektury Reatyńskiej[2], których w sprawach publicznych ciągle używam, dla ich obrony zbrojnych tamże posiałem. Gdy tymczasem pod koniec prawie trzeciej wigilii[3], posłowie Allobrogów z wielkim orszakiem na most wjeżdżać zaczęli, pospołu z nimi Wulturcyusz, uderzają na nich: oni i nasi dobywają oręża. Sami tylko pretorowie wiedzieli o co rzecz idzie, dla innych było to tajemnicą.

III. Wtedy za wdaniem się Pomptyniusza i Flakka, bójka zaczęta ustaje; listy, jakiekolwiek w tem towarzystwie były, z nienaruszonemi pieczęciami pretorom oddane; posłowie pojmani do mnie nad świtem przy wiedzeni. Kazałem zaraz zawołać Gabiniusza Cymbra[4], bezecnego układacza wszystkich zbrodniczych planów, o niczem jeszcze nie domyślającego się, przyzwać następnie P. Statyliusza[5], a po nim K. Cetega[6]. Najpóźniej przyszedł Lentulus[7], snać że ostatniej nocy zajęty nad swój zwyczaj pisaniem listów nie spał. Zdawało się wielu celniejszym obywatelom, którzy usłyszawszy o tem co się stało, do mnie rano się zeszli, iżbym listy otworzył, nim je do senatu odniosę, żeby bez przyczyny nie trwożyć miasta, jeśliby się w nich nic nie znalazło. Odpowiedziałem że tego nie uczynię, abym w rzeczy tyczącej się bezpieczeństwa publicznego radę publiczną naprzód uwiadomić nie miał: bo choćby nawet co mi

  1. Dziś Ponte Molle w blizkości Rzymu, na drodze prowadzącej do Etruryi.
  2. Reate, dziś Rieti, w stronic północno wschodniej na kilka mil od Rzymu.
  3. Około godziny trzeciej z rana.
  4. Nazywa się u Sallustiusza, 17, P. Gabiniusz Kapito: jemu było polecone podpalenie Rzymu w dwunastu miejscach.
  5. Ten miał spoinie z Gabiniuszem roznieść pożogi po Rzymie.
  6. Ten miał napaść w dzień powstania na dom Cycerona. Sallustius, 43.
  7. P. Korneliusz Lentulus Sura był już konsulem przed ośmią laty, i za złe sprawowanie się przez cenzorów z senatu rugowany. Zostawszy po raz drugi pretorem za konsulatu Cycerona, miał prawo znowu wejść do senatu. Plutarch, Cicero, 22. obacz notę 37 do mowy za Kluencyuszem.