wdzie źródła pochodzący, fatalniejszy nierównie był rzymskiemu państwu, niżeli Cezara tyrania. Pokazał to skutek, gdy coraz nowe a gorsze nierównie od przeszłych nastąpiły odmiany i rewolucje. Brutus i Kassyusz odważni na zabójstwo, nie umieli dotrzymać kroku mścicielowi zabójstwa tego. Pod różnemi pretextami do prowincyj swoich udali się.
Antoniusz zwyciężony pod Modeną, złączył się z Lepidem, z temi Oktawiusz siostrzeniec i dziedzic Cezara. Ich złączenie było epoką sławnego tryumwiratu. Nastąpiły polem proskrypcye, w których najcelniejsi Rzymianie, a między nimi Cycero przypłacili życiem cnoty, zasługi, i żarliwość swoję. Gdy tryumwirowie Rzym opanowali, codzień inne imiona stawiano na tablicach : kto na nich został umieszczony, pewen był śmierci. Z początku nieprzyjaciele tryumwirów ten los ponieśli, dalej dla sukcessyi pisano tych, którzy mieli znaczne dobra, kosztowne domy, blizkie Rzymu ogrody i folwarki; mój był o milę. Gdy więc jednego rana wystawioną tablicę czytam, z niezmiernem podziwieniem znalazłem się na rejestrze. Uciekłem więc tegoż dnia z Rzymu.
XXI. Mimo wiek podeszły, strach dodawał mi sił, tak dalece, iż coraz oglądając się za siebie, czy mnie kto nie goni, bez oddechu ubiegłem mil trzy : odpocząwszy nieco, prosto udałem się ku górom Apenninu. Tani pomiędzy skałami tułałem się czas niejaki, znalazłem nakoniec skrytą pieczarę, i w niej stało się odmłodnienie moje w lat siedemdziesiąt pięć po pierwszem, roku przed Narodzeniem Pańskiem 42go, Oljmpiady 184. trzeciego.
Chcąc w ukrytem życiu wolen od niebezpieczeństwa świadkiem być tego, co dalej będzie się w Rzymie działo, powróciłem nazad wziąwszy greckie nazwisko Eumenes. Ledwo rzecz podobna do wierzenia, w jakim stanie znalazłem to miasto. Sprawiedliwość ustała, gwałty straszyły mieszkańców : i lubo już tablic z proskrypcyami nie wieszano, niesyci przecież jeszcze tyrani, codzień nowe dawali dowody swojego okrucieństwa. Ciekawy, komu się mój folwark dostał, dowiedziałem się, iż był dany zabójcy stryja Antoniuszowego, a dóm mój w Rzymie dostał się mamce dzieci Lepida.
Po lat kilku, gdy już nieco był Rzym odetchnął, i Antoniusz pojąwszy Oktawią siostrę Augusta wyjechał do Azyi, spokojny władzy najwyższej w podziale swoim possessor August, nie tak z domysłu swojego, jak za radą Agryppy i Mecenasa, odmienił zupełnie sposób postępowania. Im bardziej pierwiastki rządów jego były okrutne i gwałtowne, tym usilniej starał się skromnością, ludzkością, łaskawością pozyskać serca, które zrazu od siebie oddalił.
Wyperswadowani już byli Rzymianie, iż się do dawnej wolności wrócić rzecz była niepodobna : i lubo powierzchowność dawnych rządów zdawał się August utrzymywać, widoczna jego była polityka, cień powagi zostawująca senatowi, wtenczas, gdy on sam jeden wodze państwa w ręku swoich trzymał. Co lat dziesięć zdawał jurysdykcyą swoję w ręce ludu i senatu, jakby przy nich najwyższa była władza. Lud i senat wiedzieli, co ta grzeczność znaczy : i jakby nie dość było być niewolnikami, musieli jeszcze prosić o niewolą. Tym sposobem August do samej śmierci co lat dziesięć otrzymywał prorogacyą władzy swojej udzielnej.
Słodkością rządów ubezpieczeni Rzymianie wracali się z kryjówek swoich; między innemi ów sławny Pomponius Atticus przyjaciel Lukulla i Cycerona. Wezwał go do siebie August, przyjął mile, i w liczbie przyjaciół pomieścił; a gdy Agryppa córkę jego za żonę pojął, kredyt Attyka wsparty powagą zięcia, stawił go w lepszej jeszcze, niż przedtem sytuacyi. Mąż ten równie roztropny, jako i uczynny, na to tylko kredytu swojego używał, żeby mógł, ile możności, ratować, wspierać i zapomagać tych, których dawniejsze rewolucye ze wszystkiego wyzuły. Stał dóm jego otworem : niespracowany w służeniu, powagą, radą, pieniędzmi, jak tylko mógł, zasilał wszystkich.
Udałem się i ja do niego, nie dla pieniędzy, lub innego wsparcia, jak dla tego, ażebym się mógł znowu w jego towarzystwie pomieścić. Ledwo się można było do niego przecisnąć, gdy jednak przyszła kolej mojej audyencyi, rzekłem, iż nie tak potrzeba, jak ciekawość poznania tak zacnego męża przywiodła mnie do niego. Wdzięczne mu było to oświadczenie, i podziękowawszy mi za tak dobrą o sobie opiniją, starzec poważny nie wzgardził rozmową młodego człowieka. Poznałem po jego pytaniach, iż mnie chciał wskróś przeniknąć, były zaś takie, iż ledwom się z sekretem trwałości mojej nie wydał, gdym nieostrożnie kilka rzeczy takowych powiedział, które nie mogły być skutkiem, tylko długiego wieku, i bardzo wielkiego doświadczenia. Postrzegłem, iż go to zdziwiło, prosił mnie zatem, żebym drugiego dnia o godzinie wyznaczonej do niego przyszedł.
Stawiłem się w słowie, ale po wczorajszej próbie ostróżniejszy, złożyłem to na ciekawość, co było skutkiem doświadczenia. Przy końcu tej drugiej audyencyi rzekł Atticus : gdyby mógł być w naturze sposób odmłodnienia, sądziłbym, żes go odkrył, tak są wiekowi twojemu nadzwyczajne wiadomości, z któremiś się wczoraj odezwał. Wierzyć możesz, że od lat przeszło pięćdziesiąt ucząc się charakterów ludzkich, pierwszy przykład znajduję tego, com w tobie odkrył. Ciekawość największa złączona z najszczęśliwszą pamięcią, nie może dójść tego stopnia wiadomości rzeczy, jaki jest w tobie : ale jak w regułach powszechnych znajdują się częstokroć szczogólne excepcye, tak sądzić inaczej nie mogę, iż ty nią w naturze jesteś.
Wypytując mnie o moim stanie, gdy się dowiedział, że jestem wolny, i niczego nie potrzebujący, prosił usilnie, żebym się nie wzdrygał być w liczbie jego przyjaciół i domowników; przestałem na jego woli z radością, i tegoż samego dnia przeniosłem się do jego domu. Tam dopiero zyskałem sposobność przypatrzenia się zblizka temu rzadkiemu mężowi. Byłto jeden z tych ludzi, który żadnym w szczególności nadzwyczajnym przymiotem nie dystyngwował się od innych, ale wszystkie razem w mierze niejakiej utrzymane czyniły go celniejszym od tych, którym przyrodzenie, jak gdyby się w hojności swojej wysiliło, ujmuje to z jednej strony, co z drugiej naddało.
Wyżej uczyniłem wzmiankę o Attyku, nie chcę powtórzeniem czytelnika zatrudniać : to tylko dodam, iż osiadłszy w domu jego, miałem szczęście poznać owych dwóch zawołanych mężów Agryppę i Mecenasa. Uznałem szczęśliwość Angusta, że w młodym wieku swoim takich przyjaciół znalazł. Wybór takowy dał mi dobrą opiniją o jego rozsądku; jakoż dał tego dowody znamienite w dalszem panowaniu swojem.
Charaktery tych dwóch przyjaciół Augusta, dość by-
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/447
Wygląd
Ta strona została przepisana.