DO DZIECI.
O wy, co wszystkie porzuciwszy względy, Za cackiem bieżeć gotowi z zapędy, Za cackiem, które zbyt wysoko leci, Bajki wam niosę, posłuchajcie dzieci.
Wy, których tylko niestatek żywiołem, Co się o fraszki uganiacie wspołem, O fraszki, których zysk maże i szpeci, Bajki wam niosę, posłuchajcie dzieci.
Wy, którzy marne przybrawszy postaci, Baśniami łudzić umiecie współbraci, Baśniami, które umysł płochy kleci, Bajki wam niosę, posłuchajcie dzieci.
BAJKI I PRZYPOWIEŚCI
CZĘŚĆ PIÉRWSZA
WSTĘP DO BAJEK
Był młody, który życie wstrzemięzliwie pędził; Był stary, który nigdy nie łajał nie zrzędził; Był bogacz, który zbiorów potrzebnym udzielał; Był autor, co się z cudzéj sławy rozweselał; Był celnik, który nie kradł; szewc, który nie pijał; Żołnierz, co się nie chwalił; łotr, co nie rozbijał; Był minister rzetelny, o sobie nie myślał; Był nakoniec poeta, co nigdy nie zmyślał. A cóżto jest za bajka? wszystko to być może; Prawda; jednakże ja to między bajki włożę.
|
I. Abuzej i Tair.
Winszuj ojcze, rzekł Tair, w dobrym jestem stanie, Jutrom szwagier sułtana, i na polowanie Z nim wyjeżdżam. Rzekł ojciec: wszystko to odmienne, Łaska pańska, gust kobiet, pogody jesienne. Jakoż zgadł; piękny projekt wcale się nie nadał: Sułtan siostrę odmówił, cały dzień deszcz padał.
II. Potok i Rzeka.
Potok z wierzchołka góry płynący z hałasem, Śmiał się z rzeki; spokojnie płynęła tymczasem. Nie stało wód u góry, gdy śniegi stopniały, Aż z owego potoku strumyk tylko mały. Co gorsza: ten, co zaczął z hałasem i krzykiem, Wpadł w rzekę, i nakoniec przestał być strumykiem.
III. Papuga i Wiewiórka.
Młoda jedna papuga, piękna, okazała, Lepiej jeszcze od pani swojej szczebiotała, Stąd plotki; bo co tylko zdrożnego postrzegła, Zaraz z nową powieścią do jejmości biegła. Była tam i wiewiórka wychowana z ptaszki, Ta tylko pilnowała skoków i igraszki. Żyły w zgodzie, co rzadka, zwłaszcza przez czas długi, Pani ptaka kochała, a wiewiórkę sługi. Widząc, że jej nie lubią, raz papuga rzekła: Radabym tej niechęci przyczyny dociekła. Rzecze na to wiewiórka: przyczyny nie badaj, Tak rób, jak ja: baw panią, a nie wiele gadaj.
IV. Lis młody i stary.
Młody lis nieświadomy myśliwych rzemiosła, Cieszył się, że sierść nowa na zimę odrosła. Rzekł stary: bezpieczeństwo tych ozdób nie lubi; Nie masz się z czego cieszyć, ta nas piękność gubi.
V. Kulawy i Ślepy.
Niosł ślepy kulawego, dobrze im się działo; Ale że to ślepemu nieznośno się zdało,
|